Zacznijmy od najważniejszego: czy Bartosz Kapustka chce odejść z Leicester, czy woli wypełnić kontrakt do końca? W internecie pojawiały się złośliwe komentarze, z pytaniem co ważniejsze: funty, czy kariera. Z naszych informacji wynika, że reprezentant Polski chce odejść i to za wszelką cenę. Oczywiście już teraz, w tym okienku transferowym, bo zdaje sobie sprawę, że w Leicester byłoby pewnie jak zwykle - bez szans na grę, czyli kolejny zmarnowany rok. Zresztą, wolę odejścia deklarował już wcześniej, w rozmowie z Tomaszem Ćwiąkałą. I tu się nic nie zmieniło. Zamiar odejścia jest aktualny.
Skoro najważniejsze wiadomo, czyli, że Kapustka na bank opuści angielski klub tego lata, to pytanie na jakich zasadach? Poniżej odpowiedź.
Trafił Sobiech na Kosę. W tle duże pieniądze dla Lechii Gdańsk!
Na pewno nie wchodzi w grę rozwiązanie kontraktu przez Kapustkę. Sytuacja jest taka, że aby odszedł, ktoś musi dogadać się z Leicester. Ergo: najprawdopodobniej jednak zapłacić, ze względu na to, że wciąż obowiązuje Polaka wspomniany roczny kontrakt. Można zakładać, że suma nie będzie oszałamiająca, ale jest w tym momencie niewiadomą. Jakiś czas temu zapytaliśmy o to dyrektora sportowego Leicester, ale odmówił komentarza.
Z naszych informacji wynika, że piłkarz już w tym momencie ma kilka opcji, z kilku krajów. A co z polskimi klubami?
Rafale Lopes w Legii? A co z Brazylijczykiem Richardem? SE sprawdził ostatnie doniesienia
Nie jest żadną tajemnicą, że Kapustką już od kilku okienek transferowych interesuje się Legia. Zawsze jednak coś stawało na przeszkodzie, wcześniej było to na przykład nastawienie działaczy Leicester, którzy nie chcieli, aby zawodnik szedł na wypożyczenie do Polski. Teraz teoretycznie powinno być łatwiej, bo ani Leicester nie wiąże już nadziei z "Kapim", ani Kapustka z klubem.
Z naszych informacji wynika, że Legia wciąż chce sprowadzić tego piłkarza, zainteresowanie jest jak najbardziej aktualne. Być może nawet w zaciszu gabinetów toczą się negocjacje z Leicester w tej sprawie. Tym bardziej, że w niedawnym wywiadzie dla SE prezes Mioduski mówił otwarcie, że zaprasza Kapustkę do Legii. Jeśli więc cena za "Kapiego" byłaby sensowna, to szansa na przenosiny do Warszawy wydaje się spora. Bo według nas indywidualny kontrakt piłkarza byłby, jak przypuszczamy, mniejszym problemem. Zawodnik przede wszystkim chce się odbudować, a w Legii miałby do tego dobre warunki.
A Lech Poznań? W internecie krążą plotki, że poznański klub też jest zainteresowany ściągnięciem reprezentanta Polski. Z tego co udało nam się ustalić, wicemistrz Polski faktycznie sondował możliwość sprowadzenia Kapustki. Nie jest to więc całkiem wyssane z palca. Ale po pierwsze, jak słyszymy, temat raczej nieaktualny, a po drugie Kolejorz ma na oku innych skrzydłowych. Na wypadek odejścia Kamila Jóźwiaka.
Nowa rola Piątka? To będzie jego sezon?!