Dean Klafurić, Legia Warszawa

i

Autor: Cyfra Sport Dean Klafurić został w poniedziałek ogłoszony trenerem Legii Warszawa na sezon 2018/2019.

Dean Klafurić rusza z Legią na podbój Europy

2018-06-05 12:08

- Naszym celem minimum jest awans do fazy grupowej Ligi Europy. Oprócz tego będziemy chcieli wygrywać każdy mecz w Ekstraklasie, bo mamy najlepszych zawodników w Polsce – zapowiedział Dean Klafurić (45 l.). Chorwat, który 15 kwietnia zastąpił na stanowisku trenera Romeo Jozaka, właśnie podpisał ze stołecznym klubem nową, roczną umowę, w której jest zapis o możliwości przedłużenia współpracy o kolejne 12 miesięcy.

- Postanowiliśmy na trenera Deana Klafuricia, bo wpisuje się w filozofię klubu. Wierzę, że przy nim Legia będzie się rozwijać – powiedział na spotkaniu z dziennikarzami właściciel i prezes Legii Dariusz Mioduski. – Miał do wykonania dwa zadania: mistrzostwo i Puchar Polski. Spisał się lepiej niż na piątkę – chwalił Chorwata szef klubu z Łazienkowskiej.

Mioduski wyznał, że  że brano pod uwagę pięciu kandydatów na nowego trenera. W tym gronie był Klafurić. – Na pewno o jego wyborze nie decydował czynnik ekonomiczny. Dean nie został z nami, bo tak jest taniej. Zresztą analizując poszczególne kandydatury obracaliśmy się wokół podobnych kwot, jakie możemy przeznaczyć na pensje nowego szkoleniowca. A z Deanem w ogóle nie rozmawialiśmy o pieniądzach. Podpisaliśmy umowę na rok z opcją przedłużenia o kolejne 12 miesięcy. „Klaf” dostał szansę, bo swoją pracą na nią zasłużył. Decydując o jego wyborze braliśmy pod uwagę fakt, że bardzo szybko opanował kryzys w jakim była drużyna w kwietniu, jego podejście do zawodników i filozofię prowadzenia drużyny. Na każdym z tych pól Dean zdał egzamin – zakomunikował prezes, który nie chciał ujawnić nazwisk pozostałych kandydatów.

I Mioduski i Klafurić zapewnili, że latem nie dojdzie w drużynie do rewolucji personalnej. Szkoleniowiec wyznał, że w najbliższych dniach zapadnie decyzja o przyszłości Inakiego Astiza i Łukasza Brozia, którym wygasły kontrakty.

- Rozmawiam na temat ich przyszłości z dyrektorem Ivanem Kepciją. Broź, kiedy grał pokazał, że trzyma poziom Legii, a Inaki wiosną był naszym wiodącym zawodnikiem - komplementował obu obrońców Klafurić.

Natomiast Dariusz Mioduski ujawnił, że choć trener będzie opiniował i akceptował transfery, to nie będzie miał przy ich przeprowadzaniu decydującego zdania. - To rola klubu. Nowi gracze, którzy przyjdą muszą odpowiadać naszej długofalowej strategii. Zamierzamy mocniej postawić na młodych zawodników z naszej Akademii oraz piłkarzy, którzy wracają do nas z wypożyczeń - ujawnił prezes.

Dopiero po mistrzostwach świata wyjaśni się przyszłość Michała Pazdana.

Już wiadomo, że Legia latem będzie chciała sprowadzić napastnika, który ma konkurować z Jarosławem Niezgodą i skrzydłowego. W planach jest też ściągniecie lewego obrońcy jako alternatywy dla Adama Hlouska. - Dopiero po mistrzostwach świata wyjaśni się przyszłość Michała Pazdana. Jeśli opuściłby nasz klub, to oczywiście ściągniemy jego następcę - stwierdził Mioduski. Właściciel Legii dodał również, że chciałby, żeby podobnie jak zimą, nowi zawodnicy mogli rozpocząć z drużyną przygotowania do sezonu.

- Ale z racji tego, że są mistrzostwa świata i faktu iż rozpoczynamy treningi bardzo wcześnie, nie wiem czy nam się to uda. Naprawdę intensywnie pracujemy nad wzmocnieniami - zapewnił Mioduski.

Dean Klafurić zapytany jak ocenia fakt, że Adam Nawałka powołał na MŚ w Rosji dwóch graczy Legii - Pazdana i Artura Jędrzejczyka oraz zrezygnował z Krzysztofa Mączyńskiego i Sebastiana Szymańskiego, odparł: - Bardzo mi żal „Mąki”. Wiem, ile wysiłku i pracy włożył w to, by być w pełni sił na zgrupowanie kadry. Z drugiej jednak strony jestem zadowolony, że będę miał tak dobrego zawodnika do swojej dyspozycji od początku przygotowań do nowego sezonu. Natomiast Sebastian Szymański jest dopiero na początku reprezentacyjnej przygody. Pobyt na zgrupowaniach doda mu jeszcze większej motywacji do pracy. To bardzo utalentowany i inteligentny piłkarz - chwalił pomocnika „Klaf”.

Trener mistrzów Polski ujawnił też, że podczas mistrzostw świata będzie trzymał kciuki za Chorwację – co jest oczywiste – i Polskę.

Legioniści wracają do zajęć w najbliższy poniedziałek. Najpierw przejdą badania, a we wtorek rozpoczną treningi na boisku.

WYNIKI NA ŻYWO - sprawdź na kogo warto postawić
Tabele i statystyki z 16 dyscyplin

Najnowsze