Super Express: - Jest decyzja o powrocie do treningów, a potem do gry. Jak rozumiem, to cię cieszy…
Flavio Paixao: - To bardzo, bardzo dobra informacja. Jestem szczęśliwy, że wkrótce wracamy do treningów i do gry. Oczywiście, na początku będziemy grać bez widzów i na tym etapie to jedyna sensowna decyzja, dla bezpieczeństwa nas wszystkich. Ale z czasem i kibice wrócą, jestem o tym przekonany. Ja w tym come backu Ekstraklasy widzę same korzyści. Piłkarze będą mogli grać, kluby dostaną pieniądze od telewizji i sponsorów, a kibice, choć tylko z domów, będą mogli oglądać mecze. Ja wszystko rozumiem, wiem, że sytuacja jest jaka jest, ale nie dajmy się zwariować. Nie dajmy się sparaliżować temu wirusowi. Życie jest po to, żeby żyć. Zachowujmy się odpowiedzialnie, stosujmy się do apeli, ale nie panikujmy!
Rafał Kosiec połączył sportowców, aby zbierać pieniądze na Centrum Zdrowia Dziecka
- Nie boisz się zakażenia, złapania wirusa przez ten powrót i siłą rzeczy – kontakty z innymi?
- Nie, nie boję się. Znasz mnie od lat, wiesz, że jestem osobą pozytywną, że rozsadza mnie energia. Ale ja ją kieruję w pozytywną stronę. Wychodzę z założenia, że jak myślisz negatywnie, jak się tego wirusa będziesz bał na każdym kroku, to w końcu możesz go złapać. Ja nie mówię, żeby się nie przejmować. Mówię, żeby zachowywać środki ostrożności, ale żeby ten wirus mentalnie nas nie zniewolił…
- Niedługo zaczną się treningi w klubach, ale czytałem w Interia.pl, że odniosłeś kontuzję…
- Tak, to prawda. Biegałem po parku i skręciłem kostkę. Ale to nic poważnego, niedługo zacznę rehabilitację, a czasu do pierwszego meczu jest mnóstwo. Nie powinienem mieć problemów z tym, żeby zdążyć.
Gwiazdor Ekstraklasy uczcił rocznicę. Piękne wyznanie miłości Flavio Paixao
- Niedawno umieściłeś romantyczny wpis , świętując trzyletni związek z Dominiką. Jak rozumiem to największa miłość twojego życia?
- Zdecydowanie tak! To aż nieprawdopodobne jak można znaleźć tak podobną do siebie mentalnie osobę. To nie tylko miłość mojego życia, to moja najlepsza przyjaciółka. To ze względu na nią po zakończeniu kariery zostaję w Gdańsku. Jestem już w Polsce siedem lat i zostanę na wiele kolejnych.
- A jaka jest według ciebie największa korzyść z tego, że wiele osób musi teraz siedzieć w domu? Jak sobie radzisz i co radzisz innym?
- Moim zdaniem wielu popełnia jeden kardynalny błąd: siedzi w domu i biernie czeka, żeby wirus sobie poszedł. A tak naprawdę to może być najlepszy czas naszego życia, żeby usiąść i się zastanowić: co dalej ze mną, co jeśli przez rok nie będę mógł wychodzić z domu, co mogę zrobić, jak poprawić moje życie na przyszłość. My z Dominiką właśnie tak wykorzystujemy. Mamy głowy pełne pomysłów, nie chcemy tracić czasu na negatywne myślenie. Rozumiem, że każdy jest inny, każdy ma inną sytuację życiową, ale ja każdemu życzę dobrze. Zdrowia i pomysłów! Dobrze wykorzystajcie też trudny czas.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj