Legia Warszawa ma spore problemy. Mistrzowie Polski spisują się zdecydowanie poniżej oczekiwań, a atmosfera wokół samego klubu również nie była najlepsza. Spora w tym "zasługa" Ricardo Sa Pinto. Portugalski trener został zwolniony po niedzielnej porażce z Wisłą Kraków na wyjeździe 0:4. Wcześniej zdążył skłócić ze sobą sporą część legijnego środowiska. Po raz kolejny więc szkoleniowiec, który miał być z ekipą z Łazienkowskiej na lata, wyleciał z hukiem po niespełna roku. W najbliższym meczu z Jagiellonią Białystok zespół Legii poprowadzi Aleksandar Vuković.
Wygląda na to, że choć czasy są nieciekawe, to kibice nie zamierzają odwracać się od warszawskiego klubu. Podczas środowej konfrontacji z "Dumą Podlasia" na stadionie pojawi się cała rzesza fanów stołecznej ekipy. Wskazuje na to system sprzedaży biletów on-line. Zgodnie z nim na większości sektorów nie ma wolnych miejsc. Tam, gdzie można jeszcze zakupić wejściówkę w przeważającej mierze nie ma ich więcej niż 50% (na przykład na Trybunie Południowej). Zapowiada się więc wielkie piłkarskie święto przy Łazienkowskiej!
Powodem dobrej frekwencji może być także akcja #ZawszeZWami. Polega ona na rywalizacji między sobą warszawskich dzielnic. Kibice mogą kupować bilety za pośrednictwem Internetu przez specjalnie wygenerowany link dla swojego miejsca zamieszkania. Klub postanowił nagrodzić fanów z najaktywniejszej dzielnicy. Na kolejne spotkanie z Pogonią Szczecin (13 kwietnia) będą mogli oni nabyć wejściówki z rabatem 15 złotych.
Środowy mecz Legia - Jagiellonia będzie miał spore znaczenie dla obu zespołów. We wtorek w derbach Trójmiasta punkty straciła liderująca Lechia Gdańsk po bezbramkowym remisie z Arką Gdynia. Jeśli więc gospodarze wygrają przy Łazienkowskiej, to zmniejszą stratę do 3 "oczek". Z kolei Jaga na noże bije się o górną ósemkę po sezonie zasadniczym. Na ten moment białostoczanie plasują się na 8. lokacie, ale mają zaledwie punkt przewagi nad 9. Lechem Poznań.