Od początku spotkania widać było, że obie drużyny chcą za wszelką cenę zgarnąć komplet punktów. Wymianę cios za cios lepiej zaczęli górnicy, którzy w 14. minucie prowadzili już 1:0 po świetnej centrze z rzutu rożnego Magiery i strzale głową Zachary.
Lechia próbowała odpowiedzieć i w 32. minucie wydawało się, że musi paść bramka dla gości, ale Abdou Razack Traore z kilku metrów strzelił nad poprzeczką. Napastnik z Burkina Faso w drugiej połowie też nie grzeszył skutecznością.
- Gdyby Traore wykorzystał jedną z dwóch "patelni", pewnie byłby bohaterem spotkania. On i Ricardinho nie są przyzwyczajeni do takiej pogody i to było widać. Ricardinho zamarzł i chyba w drodze powrotnej będziemy go musieli włożyć do mikrofalówki. A Traore panicznie boi się zimna i najchętniej w takich warunkach włożyłby futro - żartował trener gości Bogusław Kaczmarek.
Losy meczu rozstrzygnęły się tuż przed przerwą. Znów świetną asystą popisał się Magiera, a jego podanie wykorzystał drugi z dublerów w Górniku - Łuczak.
- 28 punktów na koniec rundy to bardzo zadowalający wynik, przecież przed sezonem było sporo znaków zapytania, bo w Górniku cały czas jest trudna sytuacja ekonomiczna - triumfuje trener Adam Nawałka. - Nikt z nas nie wpada w euforię, bo przed nami druga część sezonu. Do nowej rundy przystąpimy bardzo zmotywowani, bo dopiero rozpoczęliśmy nową drogę w Górniku.