Cracovia w żaden sposób nie przypominała drużyny, która w poprzedniej kolejce pokoała u siebie z Legią 1:0. W pierwszej połowie to Górnik był lepszym zespołem i zasłużenie zdobył dwie bramki. W roli kata wystąpił Bartosz Śpiączka, który w tej części miał trzy sytuacje, a dwie z nich wykorzystał. Pierwszy jego strzał nie sprawił problemów Karolowi Niemczyckiemu. Druga próba już wpadła do siatki „Pasów”, a trzecie podejście to wykorzystany stały fragment, gdy po dośrodkowaniu z rzutu rożnego znalazł drogę do bramki krakowskiej drużyny. Ze strony gospodarzy największe zagrożenie stwarzał Sergiu Hanca. Rumun w jednej z akcji „zakręcił” obrońcą Górnika, ale później uderzył obok słupka. Pomocnik Pasów oddał także strzał, ale Maciej Gostomski był górą. Po przerwie trener Jacek Zieliński dokonał dwóch zmian. Na boisku pojawili się Rasmussen i Rivaldinho. I już pierwsza akcja przyniosła gola. Trafił Otar Kakabadze, ale sędzia go nie uznał, bo Hanca był na spalonym. Kolejny próby nic nie dały.
Jan Urban o formie gwiazdy Górnika. Łukasz Podolski odpali kolejną bombę w Ekstraklasie?
Cracovia - Górnik Łęczna 0:2
Bramki:
0:1 Bartosz Śpiączka 27. min, 0:2 Bartosz Śpiączka 41. min
Żółte kartki:
Luís Rocha, Hebo Rasmussen (Cracovia) - Śpiączka, Serrano, Szcześniak (Łęczna)
Sędziował: Krzysztof Jakubik
Cracovia: Karol Niemczycki - Otar Kakabadze, Cornel Rapa, Rodin, Michal Siplak, Kamil Pestka (60. Luís Rocha) - Jakub Myszor (65. Karol Knap), Sylwester Lusiusz (46. Mathias Hebo Rasmussen), Pelle van Amersfoort, Sergiu Hanca (80. Michał Rakoczy) - Filip Piszczek (46. Rivaldinho)
Górnik Łęczna: Maciej Gostomski - Kryspin Szcześniak, Bartosz Rymaniak, Leandro - Michał Goliński (90. Michał Król), Álex Serrano, Janusz Gol, Jason Lokilo (83. Szymon Drewniak), Damian Gąska (90. Bartłomiej Kalinkowski), Serhij Krykun - Bartosz Śpiączka (83. Przemysław Banaszak)
Nadciągają gigantyczne kłopoty dla Legii. To może być bolesne. Nie będzie odwrotu