Hiszpan spisuje się w tym sezonie doskonale, strzelił już sześć goli, ale nie wiadomo, czy na wiosnę wciąż będzie piłkarzem „Białej Gwiazdy”. Wisła ma ogromne długi (około 20 mln złotych), nie płaci piłkarzom na czas, w związku z tym cierpliwość niektórych już wkrótce może się skończyć. A Imaz na brak propozycji nie narzeka.
Jak ustalił „SE”, poza Lechem chce go również Jagiellonia Białystok, ale nasi informatorzy przekonują, że piłkarzowi jest bliżej do Poznania, a transfer możliwy jeszcze tej zimy. Tym bardziej, że nie wiadomo czy Wisła w ogóle zagra w rundzie wiosennej. Jeśli szybko nie znajdzie się nowy właściciel lub chętny do wsparcia klubu w innej formie, to Wisła może nie przystąpić do rundy rewanżowej Ekstraklasy. W takim przypadku od nowego sezonu jeden z najbardziej utytułowanych polskich klubów zacząłby rywalizację w IV lidze.
Z Krakowa dochodzą wieści, że aby dokończyć sezon „Biała Gwiazda” potrzebuje około 8 milionów złotych, a w kasie pustki. Wprawdzie prowadzone są rozmowy na rozmaitych frontach na temat zmian w układzie właścicielskim, ale nie wiadomo czy coś z tego wyjdzie. Dlatego nie dziwi, że inne kluby są zainteresowane dobrze spisującymi się piłkarzami Wisły. Odejście Imaza jest w takiej sytuacji bardzo prawdopodobne.