"Super Express": - Twoja bramka będzie pewnie mocnym kandydatem do trafienia sezonu w Ekstraklasie. Ile zdobyłeś w karierze goli z przewrotki?
Igor Angulo: - Szczerze mówiąc, ta była chyba pierwsza. Nie przypominam sobie, abym kiedykolwiek w seniorskiej piłce, w oficjalnym meczu, zdobył bramkę w ten sposób. Ale najważniejsze, że to nie było trafienie tylko dla ozdoby. Gol dał nam ważne trzy punkty. Bardzo ważne.
- A jak oceniasz Górnika na początku tej rundy wiosennej? Zespół trochę się zmienił, doszli nowy zawodnicy...
- Na pewno sytuacja w tabeli po pierwszej części rozgrywek była dla nas taka, że nie mieliśmy, w sumie to dale nie mamy żadnego komfortu, nie mamy marginesu, aby popełnić błędy. Przez to zawsze gra się trochę nerwowo, ale najważniejsze, że punktów przybywa. Co do nowych piłkarzy, to myślę, że dzięki nim jesteśmy lepszym zespołem niż jesienią, wnieśli jakość. Żałuję tylko, że oni praktycznie wcale nie mieli czasu na aklimatyzację. Muszą nam pomagać od razu, z marszu.
- Jednym z liderów Górnika na wiosnę ma być Szymon Żurkowski. Spadł ci kamień z serca, kiedy usłyszałeś, że zostanie, a dopiero latem odejdzie do Fiorentiny?
- Moim zdaniem to świetna decyzja. I to dla obu stron. Żurkowski jest młody, w jego wieku trzeba grać jak najwięcej. Wtedy zawodnik jeszcze szybciej się rozwija. A my, jako Górnik, też bardzo go potrzebujemy, żeby pomógł nam się wydostać z tej trudnej sytuacji w jakiej się znaleźliśmy.
- Mówi się, że to piłkarz na wielki futbol. Widzisz na przykład w Hiszpanii kogoś, kogo Żurkowski przypomina stylem gry?
- Ciężko znaleźć konkretny przykład. Żurkowski jest bardzo młody, ma wiele do poprawienia, ale ma też wyjątkowy talent. Moim zdaniem wielka przyszłość przed nim.
- Przepraszam za określenie, ale do ciebie naprawdę pasuje określenie, że jesteś jak wino, im starszy, tym lepszy. Znów jesteś liderem strzelców Ekstraklasy, masz już 14 goli. Jak byś porównał Igora Angulo sprzed kilku lat do tego obecnego?
- Z jednej strony faktem jest, że zawsze strzelałem gole, ale z drugiej trzeba przyznać, że nigdy tyle co w Górniku. Ale pod jednym względem się nie zmieniłem: nie siedzę nad tabelą strzelców, nie oglądam jej, nie analizuję. Najważniejsze, że moje gole dają punkty drużynie.
- Jesteś bardzo popularny w Zabrzu, opowiedz o jakichś dowodach swojej popularności. Nie chodzi mi jednak o autografy, czy zdjęcia, ale o coś mniej klasycznego. Zdarzają się jakieś nietypowe gesty wobec ciebie?
- Czuję się w Polsce kochany, akceptowany. Nie tylko w Zabrzu, z sympatycznymi gestami spotykałem się też w innych miejscach. Niektórzy zrobili mi nawet takie lalki/figurki przypominające mnie, inni rysują moje podobizny, jeszcze inni przesyłają mi nagrania, na których śpiewają moje imię. Czuję się bardzo dobrze dzięki temu, takie podejście jest dla mnie bardzo ważne. A najbardziej cieszą mnie dowody sympatii, które dostaję od dzieci.
- Gol z Zagłębiem był niezwykły, a zatem może niezwykła dedykacja? Dla kogo ta bramka?
- Dedykacji nie zmienię. Dedykuję bramkę mojej narzeczonej, moim kolegom z drużyny i trenerom, a także kibicom. Bo tak naprawdę w ostatecznym rozrachunku, kiedy mi nie idzie, kiedy mam zły dzień, to właśnie wymienione przeze mnie osoby na tym cierpią. A zatem, kiedy zdarzy mi się coś dobrego, kiedy mam dobry dzień, to właśnie im należy się dedykacja.
Igor Angulo po cudownym golu w meczu z Zagłębiem: To moja pierwsza bramka z przewrotki!
Igor Angulo (35 l.) znów bohaterem Górnika Zabrze. Hiszpański napastnik w meczu z Zagłębiem Sosnowiec strzelił decydującą bramkę na 2:1, cudownym strzałem z przewrotki, pokonując bramkarza gości. - Szczerze mówiąc, nie przypominam sobie, abym kiedykolwiek strzelił w seniorach bramkę w ten sposób - mówi Hiszpan w rozmowie z "Super Expressem".