Nie będzie tłumaczenia, że coś wybiło ich z rytmu
Romanczuk miał wkład w sukces reprezentacji Polski, która zapewniła sobie promocję na EURO 2024. Pomocnik Jagiellonii w finale barażu z Walią pojawił się w dogrywce. Powołanie do pierwszej kadry dostał także skrzydłowy Dominik Marczuk. Jednak nie dane mu było zadebiutować. Nie znalazł się w kadrze na półfinał z Estonią. Po tym spotkaniu został odesłany do młodzieżówki na starcie z Bułgarią. Czy ten duet pomoże w pokonaniu łódzkiego beniaminka? - Jestem przekonany, że wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, w jakim jesteśmy momencie - powiedział trener Adrian Siemieniec podczas konferencji prasowej. - Nie będzie mowy o żadnej dezorganizacji i tłumaczeniu, że coś nas wybiło z rytmu. Z niecierpliwością czekamy na to starcie - zaznaczył.
Bartosz Salamon po roku wrócił do kadry i pomógł w awansie. Kolejne wyzwanie przed gwiazdą Lecha
ŁKS będzie walczył do końca
Wprawdzie ŁKS zajmuje ostatnie miejsce w lidze, ale ostatnio wyraźnie odżył. Notuje serię trzech meczów bez porażki. - Punkty i wyniki świadczą o tym, że ta drużyna walczy i będzie to robić - przyznał trener Siemieniec. - To normalne, bo jest tam grupa ambitnych ludzi z ambitnym trenerem. Chcą wygrywać i nie poddadzą się do końca - przekonywał.
Tak UEFA płaci podczas mistrzostw Europy. Wielkie pieniądze do zgarnięcia, wszystko jasne
Trzeba brać za to odpowiedzialność
Jagiellonia wygrała w lidze dwa mecze z rzędu. Nie chce się zatrzymywać w walce o tytuł. - Dla mnie ważne jest to, co dzieje jest w naszych głowach - podrkeślił trener Siemieniec. - Znamy nasze cele i ambicje. Musimy skupić na mentalności, organizacji gry. Nie przemawia przez nas strach. Nie chcemy się nikogo bać. Szacunek nie ma nic wspólnego ze strachem. Na tym etapie rozgrywek nie będzie już łatwych meczów, bez względu na to, z kim i gdzie będziemy grali. Tak musimy do tego być nastawieni. Musimy być przygotowani na to, że nikt nic nam nie da. Jeśli chcemy cokolwiek osiągnąć, to sami musimy sobie na to zapracować. Mówię o serduchu, ambicji i zaangażowaniu. Wiele rzeczy musi się tutaj zgadzać. Ale nikt nie powiedział, że to będzie łatwe. Droga ma wiele przeszkód. Musimy być na to przygotowani i brać za to odpowiedzialność - stwierdził szkoleniowiec lidera.
Wojciech Szczęsny był jak minister obrony. Mówi o reakcji kapitana kadry i decydującym rzucie karnym