Kibice Wisły Kraków mogą głęboko odetchnąć, bo proces naprawiania klubu będzie kontynuowany. Po katastrofalnych rządach poprzedniej ekipy do akcji wkroczył Kuba i zaczął się okres sanacji. Wciąż nie rozwiązane były jednak kwestie formalne. Aż do zawartej 31 marca umowy.
„Porozumienie obejmuje znaki słowne „Wisła Kraków” i „TS Wisła” oraz znak słowno-graficzny „TS Wisła 1906” (historyczny herb klubu). Wszystkie one będą mogły być wykorzystywane zarówno przez spółkę, jak i stowarzyszenie w kontekście prowadzonych przez te podmioty sekcji sportowych” – czytamy w oświadczeniu na stronie Wisły.
Współposiadanie praw do nazwy i herbu było jednym z warunków kontynuowania misji naprawczej przez wspomniany tercet, bo dzięki temu klub będzie mógł zarabiać na różne sposoby (choćby wszelkie gadżety z nazwą i herbem). W najbliższych dniach dokończony zostanie też proces przejęcia akcji spółki prowadzącej zespół piłkarski Wisły przez Kubę i jego wspólników. A że wspomniani trzej udziałowcy pokazali przez ostatnie miesiące, iż dobrze wiedzą jak zarządzać klubem, to kibice "Białej Gwiazdy" o przyszłość ich ukochanego klubu mogą być spokojni.