Super Express: - Dlaczego Piast?
Javier Ajenjo Hyjek: - Bo klub pokazał, że bardzo mu zależy. Prezes, dyrektor sportowy, trener… Każdy z nich dawał mi do zrozumienia, że ten transfer jest dla Piasta ważny, że łączą ze mną duże nadzieje. Zanim podjąłem ostateczne decyzje, zapytałem też Hiszpanów z Piasta, Gerarda Badię i Jorge Felixa. Obaj wystawili i klubowi, i miastu bardzo dobrą opinię. Rozmawiałem też z kolegami z młodzieżowych kadr Polski. Też mówili, że polska liga jako start do dorosłej kariery jest dobrym miejscem.
- A właśnie. Podobno miałeś też propozycje z innych polskich klubów…
- Od kiedy gram w polskich kadrach, zawsze było sporo zapytań o moją sytuację ze strony polskich klubów. Ale Piast wydaje mi się teraz idealnym wyjściem. Rok temu mistrzostwo Polski, teraz zanosi się na miejsce, które da grę w Lidze Europy. Wygląda to wszystko bardzo ciekawie.
Zabójczy kwadrans Piasta. Tak Parzyszek i Felix zdobywali bramki [wideo]
- Mogłeś zostać w Atletico?
- Mogłem, ale to by oznaczało wydłużoną drogę do dorosłej piłki. Miałem też propozycje z różnych miejsc w Europie, od znanych klubów, ale to wszystko było pod kątem drużyn U23, U21… A ja już chcę spróbować sił w dorosłej piłce. Natomiast co do Atletico. Teraz liczy się Piast, Piast, Piast. Natomiast ja całe życie spędziłem w Atletico i powiem tak: drzwi do tego klubu są dla mnie cały czas otwarte. Na koniec nie powiedzieliśmy sobie „żegnaj”, a raczej „do zobaczenia”. Ja nie tylko grałem w tym klubie od małego, przesiąkłem cały Atletico, jestem wielkim kibicem tego klubu. Na koniec usłyszałem, że Atletico będzie monitorować moje występy i że może znów kiedyś się spotkamy.
- Miałeś okazję wielokrotnie trenować z pierwszym zespołem Atletico. A tak dokładniej ile razy, na ile dobrze poznałeś pierwszy zespół?
- Myślę, że tak 40-50 treningów z pierwszą drużyną odbyłem.
O czym mówili Vuković i Cierzniak? SE odsłania tajemnicę Legii
- Kto pod względem piłkarskim zrobił na tobie największe wrażenie?
- Trenowałem z Griezmannem, Torresem, ale najbardziej zachwycił mnie Saul. Gdy zobaczyłem po raz pierwszy co on potrafi, powiedziałem tylko do siebie: „Ufff, co za gość".
- A kto był najbardziej przyjazny dla ciebie, młodego?
- Koke. Bardzo fajny człowiek, a gramy na tej samej pozycji. Poza nim jeszcze na przykład Diego Costa.
- Diego Costa? Wygląda na zabijakę!
- (śmiech). Dlatego lepiej mieć go po swojej stronie. Każdy kto bliżej zna Diego, wie, że on za swoich dałby się pokroić, że jeśli jesteś z nim, to on ci zawsze pomoże, zawsze stanie po twojej stronie. To bardzo dobry kolega.
Igor Angulo: Najpierw dokończę sezon, a potem wybiorę klub [wywiad SE]
- A Diego Simeone? Jak go odbierasz?
- Simeone najlepiej określa jedno słowo „jefe”. Szef, lider, wódz… Niezwykły człowiek. Gdy z tobą rozmawia, od razu „transmituje” na ciebie swoje zaufanie. Naprawdę, pod względem mentalnym wyjątkowa postać, ale i pod strice piłkarskim również. Rozpracowanie rywala ma na genialnym poziomie. Trenersko światowa czołówka, tu nie ma wątpliwości.
- Urodziłeś się i wychowałeś w Hiszpanii, więc naturalnie twoim pierwszym językiem jest hiszpański. A jak z polskim?
- Będzie coraz lepiej. Postaram się już wkrótce udzielać wywiadów po polsku. Rozumiem praktycznie wszystko, ale czasem mam trudności z wyrażeniem własnych myśli. Ale teraz, mieszkając w Polsce, mam nadzieję szybko złapać łatwość w mówieniu.
- Jesteś reprezentantem Polski młodszych kategorii wiekowych. Jak rozumiem, piłkarskie marzenie jest oczywiste…
- Tak. Pierwsza reprezentacja Polski. Mam nadzieję, że to się zdarzy prędzej niż później. Urodziłem się w Madrycie, całe życie spędziłem w Hiszpanii, tata jest Hiszpanem, a mama Polką. I mama dbała, aby w naszym domu były polskie tradycje, niejedno lato spędziłem zresztą właśnie tu w Polsce. Gliwice są inne od Madrytu, ale też mi się podobają. Poza tym, nie interesuje mnie klimat, to czy tamto, że tu generalnie zimniej. W głowie mam tylko futbol.
Kuciak jednak w Legii? Najnowsze ustalenia SE w tej sprawie