Gino Lettieri był wielką zagadką, gdy trafił do Ekstraklasy. Do Korony Kielce został ściągnięty przez niemieckich właścicieli klubu ze stolicy województwa świętokrzyskiego. Już od początku dawał się poznać jako człowiek uwielbiający dyscyplinę. Po kilku dniach pracy wyrzucił z zespołu Miguela Palankę. Hiszpan zaszedł mu za skórę, gdy na posiłek przyszedł... w klapkach. Mimo, że nie był łatwym człowiekiem dla piłkarzy, to wielu zwracało uwagę na ogromny warsztat szkoleniowca. Faktycznie Korona Kielce pod jego wodzą, przynajmniej na początku, prezentowała bardzo ciekawy futbol. Efektem tego było dojście do półfinału Pucharu Polski i zajęcie piątego miejsca w Ekstraklasie. Po 88 meczach jego przygoda z Kielcami dobiegła końca i do dziś wspominany jest w tym mieście jako trener despotyczny.
Nowe wyzwanie Gino Lettieriego
Są na świecie takie kraje, które uchodzą za turystyczne mekki. Jednym z nich jest z pewnością Tajlandia. Właśnie tam w najbliższym czasie żył będzie Gino Lettieri. Były trener Korony znalazł zatrudnienie w klubie Muangthong United z Bangkoku. Nowi szefowie liczą, że 57-latek da kolejny impuls do rozwoju i ekipie uda się zająć wyższe miejsce niż piąte z poprzedniego sezonu. Nowa kampania w Tajlandii, już z Gino Lettierim na pokładzie, rozpocznie się w sierpniu.
Sukces byłego trenera Korony
Gino Lettieri do Tajlandii udał się po udanej przygodzie na Litwie. Trener prowadził ostatnio tamtejszy zespół FK Panevezys. Dzięki wygraniu mistrzostwa kraju wybrano go najlepszym trenerem 2023/24. To największy sukces w historii, dzięki któremu ekipa zagra w eliminacjach Ligi Mistrzów - jeśli pokona fińskie HJK Helsinki, to trafi na Jagiellonię Białystok.