Lech Poznań po zwycięstwie nad Wisłą Płock chciał jak najszybciej doskoczyć do czołówki Lotto Ekstraklasy. Najlepszą okazją do tego wydawało się spotkanie z Piastem Gliwice, który od wielu kolejek okupuje ostatnie miejsca w tabeli. "Kolejorz" od pierwszych minut chciał potwierdzić swoja dobra dyspozycję. W szóstej minucie świetny rajd przeprowadził Darko Jevtić i zakończył go strzałem, ale dobrą interwencją popisał się Jakub Szmatuła.
Lech miał przewagę i podobnie jak w poprzednich spotkaniach dominował nad rywalem, ale nic wielkiego z tego nie wynikało. Do wielkiego zamieszania doszło w dwudziestej pierwszej minucie. Bartosz Frankowski odgwizdał rękę Uroska Koruna w polu karnym gliwiczan i podyktował jedenastkę dla Lecha. Po wideoweryfikacji zmienił jednak swoją decyzję, co wywołało ogromne zdenerwowanie Nenada Bjelicy.
Drużyna z Poznania próbowała zaskoczyć Szmatułę strzałami z dystansu, ale bramkarz Piasta był dziś dobrze dysponowany. W drugiej połowie oglądaliśmy dużo walki i brzydkich fauli. Nerwowość udzieliła się również szkoleniowcowi Lecha, który został odesłany na trybuny. Najbliżej zdobycia bramki był w sześćdziesiątej szóstej minucie Jevtić, który ponownie próbował uderzyć z dystansu, ale piłka minęła bramkę Piasta. Mimo starań, "Kolejorz" nie potrafił przeważyć szali zwycięstwa na swoją stronę. Dla gospodarzy to cenny punkt, natomiast dla Lecha, to kolejna strata.
Piast Gliwice - Lech Poznań 0:0 (0:0)
Żółte kartki: Korun, Bukata - Dilaver
Piast: Szmatuła 3- Konczkowski 3, Hebert 4, Korun 3, Pietrowski 3- Bukata 3, Vassilijev 3, Vranjes 2 (46. Badia 3), Dziczek 3, Mak 3 (84. Valencia) - Papadopulos 2 (68. Angielski 3)
Lech: Burić 3- Gumny 3, Dilaver 3, Janicki 3, Kostewycz 3- Trałka 3, Gajos 3 - Barkroth 2 (71. Jóźwik 3), Jevtić 4 (86. Majewski), Makuszewski 3 - Gytkjaer 2 (71. Rakels)