"Super Express": - Wielka ulga zapanowała w szatni po wygranej z Piastem?
Krzysztof Mączyński: - Tak, wiadomo, że start ligi w naszym wykonaniu nie był taki, jak planowaliśmy, ale wierzę że z każdym meczem będziemy wyglądali coraz lepiej. Każdy z nas daje z siebie 100 %, ale czasem po prostu się nie udaje. Przychodzą trudne momenty, ale każdego dnia staramy się z tym walczyć.
- Choć zdobyliście 3 bramki, długo nie mogliście przebić gliwickiej obrony.
- Piast gra bardzo dobrą piłkę i mimo, że zajmują ostatnie miejsce w tabeli to obecnie jest jeden z lepiej grających zespołów. Myślę, że przełomowym momentem była interwencja Michała Pazdana na linii bramkowej. Po niej strzeliliśmy na 2:0, a chwilę później padła bramka na 3:0 i mecz się zamknął.
- Za tobą udany tydzień, bo najpierw zdobyłeś gola w Puławach, a teraz powtórzyłeś to w lidze.
- To, kto wpisuje się na listę strzelców nie ma znaczenia, najważniejsze, by zespół zdobywał 3 punkty. Co do mojego strzału – wiem, że to mój atut, mam mocne uderzenie z dystansu i muszę z tego korzystać. Cieszę się, że się udało.
- Kryzys zażegnany?
- Mam nadzieję. Każde zwycięstwo buduje i wzmacnia zespół, a my jako piłkarze będziemy robić wszystko, by przywrócić Legię tam, gdzie jest jej miejsce. Wiemy, że na początku sezonu zawiedliśmy, ale myślę, że z każdym meczem gra Legii nabiera kolorów.
Michał Pazdan na celowniku Realu...