Lech zakasował konkurencję. W grupie mistrzowskiej wygrał pięć meczów. Przegrał tylko jeden - nieszczęsne starcie z Jagiellonią Białystok w Poznaniu. Triumfował natomiast w Warszawie, miażdżył w Zabrzu, a w pozostałych spotkaniach - choć w dramatycznych okolicznościach - potrafił sięgać po trzy punkty.
Paulus Arajuuri dla "SE": Nie mogę się już doczekać końca!
Z matematycznego punktu widzenia wszystko już jest jasne. Jeśli poznaniacy wygrają w niedzielę - są mistrzem. Zremisują - są mistrzem. Przegrają - wszystko zależy od starcia w Warszawie, gdzie Legia spróbuje pokonać Górnik Zabrze. Wciąż aktualni mistrzowie Polski szanse na tytuł mają więc, przynajmniej teoretycznie, znikome. Ale tylko teoretycznie. Krakowian stać bowiem na zwycięstwo w Poznaniu.
Wisła to bodaj największy przegrany obecnych rozgrywek. "Biała Gwiazda" po zwolnieniu Franciszka Smudy odżyła. Potrafiła rozgrywać wielkie spotkania, momentami wyrastała na najlepszą ekipę w kraju, a mimo to punktów zabrakło. W przyszłym sezonie ekipy Kazimierza Moskala nie zobaczymy w europejskich pucharach. Starcie w stolicy Wielkopolski - i zwycięstwo nad Lechem Poznań - byłoby więc przynajmniej malutkim ukłonem w stronę zawiedzionych kibiców. Odebranie tytułu znienawidzonemu rywalowi to też jakiś pozytyw.
Spotkanie Lech Poznań - Wisła Kraków rozpocznie się w niedzielę o 18:00. Transmisję z wydarzenia przeprowadzi Canal+Sport 2. SPORT.SE.PL zaprasza natomiast na relację NA ŻYWO!
KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail