„Super Express”: – Po meczu z Pogonią zwrócił pan uwagę, że z 18 oddanych strzałów połowa była celnych, z czym wcześniej mieliście problemy. Nastają lepsze dni dla Górnika Zabrze?
Marcin Brosz: – Wcześniej strzelanie bramek opierało się na dwóch Hiszpanach. Teraz doszli Jirka i Prochazka, częściej gra Manneh, więc potrzeba czasu, żeby nabrali automatyzmów. Mecz z Pogonią pokazał, że mamy dużo możliwości w ofensywie.
– Co po sezonie będzie z Igorem Angulo? Hiszpan deklarował, że chce odejść do innego klubu...
– Igor w Górniku czuje się bardzo dobrze i liczę na to, że symbioza między Górnikiem a Angulo będzie trwała nie tylko do czerwca. Teraz żyjemy ligą, najbliższymi meczami z Lechem i Cracovią, ale wierzymy, że sytuacja z Angulo się ustabilizuje i zostanie u nas na dłużej.
– Lech jako jedyny pokonał was w tym sezonie w Zabrzu, to chyba dodatkowa motywacja, żeby dzisiaj wziąć odwet w Poznaniu?
– Jest kilka powodów, które nas motywują, choćby to, żeby zacząć zdobywać punkty na wyjazdach. Zdajemy sobie sprawę z trudności meczu i musimy być skuteczni w każdym elemencie gry. Zwycięstwo z Pogonią Szczecin dodało nam dodatkowej energii. Szkoda, że nie będzie naszych kibiców, gdyż zawsze są wielkim wsparciem.
– Zapadła kontrowersyjna decyzja o zamknięciu stadionu Lecha dla kibiców gości po burdach, które miały miejsce podczas meczu z Lechią…
– Jestem odpowiedzialny za drużynę i jej przygotowanie, więc nie chcę wnikać w te sprawy. Mecze w Zabrzu pokazują, jak ważne jest wsparcie kibiców i atmosfera na trybunach. Na pewno byłoby to duże święto na trybunach, bo przecież gramy dla ludzi.