Kim jest Markus Merk? Z wykształcenia stomatologiem, ale nie można powiedzieć, że zęby bolały, gdy się oglądało jak sędziuje. Wręcz przeciwnie, Merk to jeden z najlepszych sędziów w historii futbolu. W 1988 roku zaczął sędziować mecze Bundesligi, od 1992 roku był sędzią międzynarodowym. Wielokrotnie prowadził mecze Ligi Mistrzów, jak choćby finał Champions League w 2003 roku (AC Milan - Juventus). Sędziował też na wielkich imprezach, takich jak EURO 2000 i 2004, finały mistrzostw świata 2002 i 2006, a także Igrzyska Olimpijskie w 1992 roku. Bardzo dobrze do dziś wspominany jest w... Grecji, bo to właśnie Merk był rozjemcą w finale EURO 2004, w którym Grecy sensacyjnie pokonali Portugalczyków 1:0. Co ciekawe, przed tamtym meczem Portugalczycy gorąco protestowali przeciw pomysłowi, aby to Merk był rozjemcą tego meczu. Dlaczego? Bo Otto Rehhagel, ówczesny trener Greków, był... stomatologicznym pacjentem Merka. UEFA się jednak nie ugięła, Merk sędziował finał i dostał za swój występ świetne noty.
W latach 2004, 2005 i 2007 był wybierany najlepszym arbitrem świata według Międzynarodowej Federacji Historyków i Statystyków Futbolu. Dodatkowo sześć razy był wybierany najlepszym sędzią w Bundeslidze, ma też na koncie najwięcej sędziowanych meczów w tej lidze spośród wszystkich arbitrów. W 2005 roku otrzymał krzyż zasługi za działalność w piłce, ale i za działalność charytatywną w Indiach. Obecnie jest ekspertem do spraw sędziowskich w telewizji Sky Deutschland.
Jako że sytuacja, w której Artur Jędrzejczyk w trakcie intwerwencji dotknął pikę ręką, wzbudza ogromne kontrowersje, "Super Express" postanowił zapytać kogoś zza granicy, w żaden sposób nie związanego z polskim futbolem. Merk to idealny kandydat, ze względu na ogromne doświadczenie z czasów sędziowskiej kariery, ale też z powodu obecnie pełnionej roli, która sprawia, że ten dentysta z Kaiserslautern jest z przepisami na bieżąco. Na prośbę "SE" Merk dokładnie obejrzał sporny moment.. Oto jego komentarz do tej sprawy: "Oczywiście sytuacja jest bardzo kontrowersyjna, nie jest czarno-biała! Ale biorąc pod uwagę najnowsze interpretacje IFAB, nie ma tu mowy o przewinieniu, nie ma rzutu karnego, a co za tym idzie, nie ma żadnej kary dla zawodnika. Dlaczego? Dlatego, że ręka znajduje się na ziemi, w tej sytuacji służy tylko do "podtrzymania" ciała. Taki jest mój werdykt" - przekazał nam dziś rano najsłynniejszy niemiecki sędzia.