Niedawno poloniści bardzo ambitnie stawili czoła Wiśle Kraków, ale przegrali 0:1 po kiksie Sebastiana Przyrowskiego w doliczonym czasie gry. Okazuje się, że tamta sytuacja niczego warszawian nie nauczyła. W Wodzisławiu wyszli na prowadzenie po pięknym golu Daniela Gołębiewskiego i tylko kwestią czasu wydawały się kolejne bramki dla Polonii.
Przeczytaj koniecznie: Mecz Wisła Kraków - Lech Poznań, wynik 0:0. Wielkie rozczarowanie w meczu o mistrzostwo Polski. Miał być hit, wyszedł kit
Na drugą połowę warszawski zespół wyszedł jednak jakby zamroczony. Najpierw dał się zaskoczyć Piotrowi Piechniakowi, a potem, w 93. minucie meczu stało się coś nieprawdopodobnego – poloniści znów przegrali mecz w ostatnich sekundach. Z dystansu strzelał Filip Luksik, piłka odbiła się od Tomasza Jodłowca, zmieniła kierunek i wpadła do bramki.
- Końcówka to koszmarne nieszczęście. Tym bardziej, że wcześniej graliśmy dobrze. Niestety, gol Piechniaka dodał rywalom skrzydeł – mówi załamany trener Polonii Jose Bakero.
Zarówno dla Polonii, jak i Odry był to mecz „o sześć punktów”. Dzięki zwycięstwu wodzisławianie zrównali się punktami z podopiecznymi Bakero.
- Pierwsza połowa była w naszym wykonaniu skandaliczna. Wyglądało to tak, jakby drużyna nie chciała wygrać. Padły mocne słowa w przerwie i od razu ruszyliśmy do ataku. Jestem dumny, że trafiłem do takiego zespołu. Z radości wypiję pewnie zimne piwko – zdradza bramkarz Odry, Arkadiusz Onyszko.
Odra – Polonia W. 2:1
0:1 Gołębiewski 25 min., 1:1 Piechniak 57 min., 2:1 Luksik 93 min
Sędziował: Paweł Gil 3 Widzów: 3000
Odra: Onyszko 3 – Kłos 3, Kowalczyk Ż 2, Dymkowski 2 (90. Pielorz), Luksik 4 – Piechniak 4, Cantoro 2 (38. Szalamberidze Ż 2), Kwiek 2 (76. Chmiest), Malinowski 1, Brasilia 4 – Bueno 2.
Polonia W.: Przyrowski 2 – Mynar 2, Jodłowiec 2, Skrzyński 1, Brzyski 2- Mierzejewski 3 (68. Mąka), Trałka Ż 3, Andreu 1, Piątek 2, Sarvas 3 (60. Sokołowski 2) – Gołębiewski 4 (82. Nikolić).
Nasza ocena: dobry minus