„Super Express": - Co dla pana oznaczają te nagrody?
Ivi Lopez: - To najlepszy i najbardziej wyjątkowy moment w karierze. Nie tylko w piłce, ale w życiu. Jestem szczęśliwy i podekscytowany. Musze przyznać, że nigdy nie przypuszczałem, że coś takiego może mnie spotkać w Polsce. Kiedyś przez głowę mi nie przeszło, że mogę grać tutaj. Jestem bardzo zadowolony, że jestem w Polsce i jeszcze miałem taki sezon. Mogę powiedzieć, że przyjazd do Polski to była moja najlepsza decyzja, którą podjąłem.
- Kto pana przekonał do przyjazdu do Polski?
- Na początku doradzał mi trener Kiko Ramirez, który kiedyś pracował w Wiśle Kraków. Mówił, że mogę odnieść sukces. On dobrze znał realia w Polsce. Wiedział jaki jest poziom ligi i czy będę tutaj pasował. To było moje pierwsze rozeznanie ekstraklasy. Gdy doszło do konkretów, to rozmawiałem z Goncalo Feio, który jest moim trenerem w Rakowie. On mnie namawiał, żebym tu przyjechał. I zrobił to skutecznie.
- Czuje pan niedosyt, że Raków nie sięgnął po tytuł, bo mówił, że to było jego marzenie?
- Pod tym względem jestem rozczarowany, bo byliśmy bardzo, bardzo blisko. Mistrzostwo mieliśmy na wyciągnięcie ręki i do tej pory nie mogę uwierzyć, że nam się to nie udało. Ale to już za nami, nie wrócimy do tego. Musimy oswoić się z myślą, że nam to uciekło i sprężyć się w kolejnym sezonie. Jestem przekonany, że następne rozgrywki będą jeszcze lepsze niż te minione.
Najlepszy piłkarz ekstraklasy niczym Lewandowski. W takich okolicznościach Ivi Lopez pokazał nagrody
- Po tak dobrym sezonie ofert nie powinno brakować. Zostanie pan w Rakowie czy jednak odejdzie?
- Chciałbym zostać. Jestem blisko porozumienia, żeby dalej być w Rakowie i walczyć z tym klubem o mistrzostwo. Rozmawiałem z trenerem Markiem Papszunem, który mi powiedział, że jest spokojny, że zrozumie i przyjmie każdą moją decyzję. Podkreślił, że jestem ważną postacią zespołu. Dodał, że cieszyłby się, gdybym dalej grał w Rakowie. Rozmawiałem także z prezesem klubu. Myślę, że dojdziemy do porozumienia. Jadę na urlop, chcę odpocząć i nie myśleć o futbolu. Po powrocie od razu zaczynam przygotowania z Rakowem.
- Co zostanie panu w pamięci z ostatnich rozgrywek?
- Jestem dumny, że dokonaliśmy takich rzeczy. Zdobyliśmy po raz drugi Puchar Polski, byliśmy blisko wygrania ligi. Gdy byłem dzieckiem to moim marzeniem było zostać najlepszym piłkarzem. I nagle to marzenie się spełniło, bo zostałem doceniony w Polsce. To dla mnie wyjątkowy moment. Nie wszystkim to jest dane. To nie jest łatwa sprawa. Wiem, jakie są moje atuty. Potrafię realnie to ocenić. I to dla mnie duży wyczyn. Osiągnąłem to w ekstraklasie, z czego jestem, mega zadowolony. Jestem dumny, że tak jak moi rodacy - Carlitos i Igor Angulo - też mogę poszczycić się koroną króla strzelców. Jako Hiszpanie pokazaliśmy, że potrafimy grać w piłkę. Mam nadzieję, że w przyszłym sezonie także uda mi się nawiązać do tych wszystkich osiągnięć.