Tuż przed końcem pierwszej części gry, po faulu Jacka Popka na Aleksandrze Kwieku, sędzia podyktował karnego, jednak "Prezesowi" nie udało się pokonać Łukasza Sapeli z 11 metrów. Jedynego gola dla Górnika strzelił z dystansu dopiero w drugiej połowie obrońca Michał Pazdan.
Gwizdek24.pl: - Mogłeś zostać bohaterem wczorajszego meczu, jednak tym razem nie wyszło...
Prejuce Nakoulma: - No tak, wczoraj kozakiem był Sapela. Strzeliłem za lekko i za bardzo w środek, chciałem lepiej, ale cóż tak wyszło. Mówi się, że zdarza się najlepszym, ale ja jeszcze najlepszy bynajmniej nie jestem.
Zobacz tę sytuację: WIDEO
- Bełchatów grał w 10-tkę, aż prosił się o drugą bramkę.
- Było ciężko, wyraźnie nam nie szło, takie mecze się zdarzają. Michał za to strzelił piękną bramkę, którą spokojnie można uznać za ozdobę meczu.
Przeczytaj koniecznie: Cristiano Ronaldo w Polsce ZDJĘCIA
- W drugiej połowie komentatorzy mówili o twojej kontuzji...
- To nic poważnego, miałem lekko naciągnięty mięsień czworo-głowy. Trenuje już normalnie i czuje się dobrze. Zrobię wszystko, żeby wszystkim kibicom Górnika zrewanżować się za tego karnego i strzelić gola w meczu z Lechem. Przy okazji chcę pozdrowić wszystkich czytelników mojego ulubionego portalu sportowego Gwizdek24.pl!
Nakoulma dla Gwizdek24.pl: Wczoraj kozakiem był Sapela - WYWIAD
Górnik Zabrze zremisował na wyjeździe z GKSem Bełchatów 1:1. Bohatarem meczu mógł zostać Prejuce Nakoulma (25 l.), który pod sam koniec pierwszej połowy zmarnował jednak karnego. Zasmucony tą sytuacją "Prezes" w rozmowie z Gwizdek24.pl nie ukrywa, że chce jak najszybciej zapomnieć o tym meczu i koncentruje się już na kolejnym.