Tymoteusz Puchacza od dawna znajdował się na oku kilku zagranicznych klubów, które z wielką chęcią wyciągnęłyby go z Lecha Poznań. Lewy obrońca "Kolejorza", podobnie jak Jakub Moder, Robert Gumny i Kamil Jóźwiak, zaliczał się do grona najbardziej utalentowanych i najbardziej obiecujących zawodników kwestią czasu był jego transfer od silniejszego klubu. Ten moment właśnie nadszedł, bo tuż po zakończeniu sezonu 2020/21 PKO Ekstraklasy, Lech Poznań doszedł do porozumienia z Unionem Berlin w sprawie odstępnego za zawodnika, a powołany do reprezentacji Polski obrońca ustalił już warunki swojego kontraktu z nowym klubem. To pozwoliło drużynie z Wielkopolski ogłosić oficjalnie, że Puchacza odchodzi z Lecha do Unionu.
Tymoteusz Puchacza odchodzi z Lecha Poznań
- Już rok temu dostaliśmy bardzo dobre oferty dla Tymka, ale wtedy nie było mowy o transferze. Ustaliliśmy wspólnie, że jeszcze przez rok pozostanie w Poznaniu i jeśli latem przyjdzie satysfakcjonująca propozycja, to dostanie zielone światło na wyjazd. To zresztą jedyny piłkarz, który dostał od nas taką zgodę i przyrzeczenie na ewentualne odejście w najbliższym okienku transferowym. Warunkiem była jednak dobra propozycja także pod względem piłkarskiego rozwoju Tymka. Uważamy, że 1. Bundesliga i Union Berlin to dla niego dobry krok. Życzymy mu powodzenia i nie żegnamy się, tylko mówimy do zobaczenia - przyznaje dyrektor sportowy Lecha Poznań, Tomasz Rząsa, cytowany przez oficjalną stronę klubu.
Widoków z okna domu Arkadiusza Milika mogą pozazdrościć miliony. Obrazki jak w raju, co za krajobraz
Żelazny żołnierz "Kolejorza"
Pomimo młodego wieku, 22-latek był jednym z pierwszych wyborów trenerów Lecha Poznań w tym sezonie zagrał w 41. meczach w tej kampanii, strzelając przy tym 3 bramki i zaliczając 6 asyst. Łącznie dla ekipy z Wielkopolski zagrał w 82. spotkaniach, w czasie których 7 razy wpisał się na listę strzelców i zanotował 12 asyst. Lech ma otrzymać za swojego byłego zawodnika 3,5 mln euro plus bonusy.