"Super Express": - Pamiętasz pierwsze spotkanie z Igorem?
Argine Miren Romana Otero: - Poznaliśmy się w 2012 roku. Pochodzimy z Bilbao, mamy wspólnych znajomych. Jesteśmy razem od trzech lat.
- Co w nim cenisz?
- To, że jest bardzo skromny, opiekuńczy i troskliwy. Zawsze jest w dobrym humorze. W ogóle jest wesołą, zabawną osobą, która dużo się uśmiecha. Ostatnio wiele radości sprawił nam kapitan Górnika Szymon Matuszek, który w waszej gazecie opowiadał o Igorze mówiąc o nim "król kogutów".
- Co robicie z tymi kogutami, które Igorowi wręcza kibic Górnika?
- Z tym pierwszym nie wiedzieliśmy co zrobić. Zabraliśmy więc go do domu. Można powiedzieć, że powiększyła nam się wtedy rodzina. Jednak niebawem oddaliśmy go i wrócił do nas w postaci mrożonki. Potem przygotowaliśmy rosół, który bardzo nam smakował. Nie wiem, ile w sumie Igor zebrał tych kogutów. Straciliśmy rachubę. Obecnie jednego mamy w zamrażalce.
- Jak Igor radzi sobie w kuchni?
- Ma talent kulinarny. Uwielbiamy razem gotować. Jednak wtedy jest raczej moim asystentem. Najbardziej smakuje mu polędwica z grilla z ziemniakami i papryką. Ze słodyczy przepada za czekoladą. Podobnie jak ja.
- A co lubicie z polskich potraw?
- Szczególnie zupy przypadły nam do gustu. Oprócz nich lubimy roladę, pierogi i kaszę jako dodatek do mięsa, co w Hiszpanii raczej nie jest spotykane.
- Jakie pasje ma najlepszy strzelec ligi?
- Podróże. Chcemy poznać najpiękniejsze zakątki Polski. Ostatnio wybraliśmy się ze znajomymi do Wrocławia, gdzie super spędziliśmy czas. Wcześniej zwiedzaliśmy także Zakopane, bo Igor lubi górskie wyprawy. Z kolei latem najchętniej odpoczywa na plaży. Ponadto dużo czyta. Jest samoukiem. W ten sposób nauczył się angielskiego. Poświęca dużo czasu, aby go udoskonalić. Teraz wspólnie uczymy się polskiego, ale to trudny język.
- Lubi robić niespodzianki?
- Tak, dostaję od niego kwiaty lub... pluszaka. Jak mi się coś spodoba, to zawsze mi to kupuje.
- Czy ma jakiś talizman?
- Nie jest jakoś specjalnie przesądny. Jednak jeśli w spotkaniu powiodło mu się, to przed kolejnym stara się robić to samo. Wierzy, że to przynosi mu szczęście.
- A bardzo przeżywa mecze Górnika?
- Sądzę, że to ja bardziej się denerwuję od niego. Igor do wszystkiego podchodzi ze spokojem. Po spotkaniu wracamy do domu, siadamy w salonie i rozmawiamy przy herbacie. Jestem jego dobrym psychologiem. W przypadku niepowodzenia staram się rozmawiać z nim na inny temat.
- W niedzielę Górnik zmierzy się w hicie Ekstraklasy z Legią. Będziesz na meczu w Warszawie?
- Jak może mnie tam zabraknąć?! Będę dopingowała Igora z trybun wraz ze znajomymi z Hiszpanii, którzy przyjeżdżają w sobotę do Polski. Gdy jestem na meczu, to on zawsze wie, gdzie siedzę. Jak strzeli gola, to odwraca się w moją stronę i podnosi rękę. Wszystkie bramki mi dedykuje. Czasami jestem ubrana w koszulkę z numerem 17, z którym to występuje.
- Z mistrzem Polski też trafi?
- Wierzę, że Igor zostanie królem strzelców. Jednak z Legią zapowiada się bardzo trudny mecz. Mimo to jestem pewna, że Górnik zaprezentuje się dobrze. Wcześniej piłkarze udowodnili, że nikogo się nie boją. W końcu nieprzypadkowo są liderem. Rozpierają mnie duma i szczęście, że mój Igor swoimi bramkami przyczynił się do sukcesów Górnika.
ZOBACZ: Lech straci najlepszego zawodnika? Serbowie zainteresowani gwiazdą
PRZECZYTAJ: Michał Kucharczyk w nowej życiowej roli. Został ojcem!
SPRAWDŹ: Śmiertelne pobicie kibica Górnika Zabrze. Ujawniono WIDEO