Michał Koj, Górnik Zabrze

i

Autor: Cyfra Sport Michał Koj

Piłkarz Górnika Zabrze otarł się o ŚMIERĆ! Przeszedł bardzo poważną operację!

2019-06-27 9:58

Górnik Zabrze przez całą rundę rewanżową musiał radzić sobie bez swojego etatowego obrońcy. Michał Koj ostatni mecz rozegrał na początku marca tego roku, a następnie zniknął na wiele miesięcy. Teraz powoli wraca do pełni sprawności. Okazuje się, że zawodnik miał bardzo poważne problemy ze zdrowiem, które mogły zakończyć się w najgorszy możliwy sposób.

Koj to w polskiej lidze postać doskonale znana. Piłkarz od wielu sezonów związany jest przede wszystkim z Górnym Śląskiem. Przed występami dla Górnika reprezentował barwy Ruchu Chorzów, w którym zagrał 72 ligowe spotkania. W drużynie z Zabrza od razu wywalczył miejsce w podstawowym składzie i w meczach Ekstraklasy pojawiał się regularnie.

Nie inaczej było w ubiegłym sezonie, kiedy był podstawowym obrońcą zespołu prowadzonego przez Marcina Brosza. Ale od 8 marca nie pojawił się na placu gry. Powodem absencji była kontuzja, ale prawdziwe chwile grozy Koj przeżył w kwietniu. W rozmowie z "Przeglądem Sportowym" zawodnik zdradził, że w pewnym momencie jego życie było zagrożone.

Spowodowały to problemy z jelitem. - Obudziłem się o czwartej rano, bo strasznie bolał mnie brzuch, pojechałem do klubu, ale wieczorem wylądowałem na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym. Nie umiałem już nawet wtedy chodzić. Miałem wyciętego guza na jelicie, dziurę w jelicie oraz zapalenie otrzewnej. To była bardzo poważna operacja, lekarz powiedział, że otarłem się o śmierć! Później długi czas leżałem w szpitalu i w domu, nie mogłem się przemęczać, nawet jazda na rowerze była zakazana - wyjawił obrońca, który w środę po raz pierwszy od dawna wystąpił w meczu Górnika Zabrze. Podopieczni trenera Brosza pokonali w spotkaniu towarzyskim MFK Karwinę.

Najnowsze