Maciej Skorża przed sezonem wspominał o budowie "twierdzy" w Szczecinie. Chciał i zapowiadał seryjne domowe zwycięstwa. Wtórowali mu też piłkarze i działacze, którzy uwierzyli w byłego szkoleniowca Legii Warszawa czy Lecha Poznań. Właśnie z tego powodu posadę stracił Kazimierz Moskal, za kadencji którego Portowcy ostatni raz zainkasowali trzy punkty na swoim obiekcie. Działo się to w czerwcu.
W sobotę szans na sukces nie było żadnych. Pogoń rozegrała kolejne koszmarne spotkanie. W szóstym domowym spotkaniu zapisała na swoim koncie trzeci remis. Dorzucając do tego trzy porażki, dwie zdobyte bramki i pięć straconych, otrzymujemy obraz nędzy i rozpaczy. Dokładnie taki sam, jak w sobotę ujrzeliśmy na murawie stadionu przy ulicy Twardowskiego.
Mecz nie udał się ani jednym, ani drugim. Gino Lettieri, szkoleniowiec kielczan, pierwszej zmiany dokonał już w 32. minucie. Wprowadzony za Macieja Górskiego Ken Kallaste drużyny nie zbawił. Czujność zachowali tylko kibice, którzy nie zjawili się gromadnie na stadionie, chociaż zarząd Portowców zrobił wiele, byle zapełnić sektory. Bilety na starcie z Koroną kosztowały tylko 5 złotych. Patrząc po sobotnich popisach, o jakieś 4,99 za dużo.
Pogoń Szczecin - Korona Kielce 0:0
Pogoń: Łukasz Załuska 2 - David Niepsuj 2, Cornel Rapa 1, Lasza Dwali 2, Ricardo Nunes 2 - Mate Cincadze 1 (66' Rafał Murawski), Kamil Drygas 2 - Spas Delew 2, Dawid Kort 1 (46' Jakub Piotrowski), Adam Gyurcso 2 (78' Dariusz Formella) - Łukasz Zwoliński 1
Korona: Maciej Gostomski 2 - Bartosz Rymaniak 1, Adnan Kovacević 2, Elhadji Pape Diaw 2, Michael Gardawski 2 - Jakub Żubrowski 2 - Ivan Jukić 1 (63' Marcin Cebula), Mateusz Możdżeń 1, Goran Cvijanović 2 - Maciej Górski (32' Ken Kallaste 2), Elio Soriano 1 (71' Łukasz Kosakiewicz)