- Byłbym nieskromny, gdybym powiedział, że zaplanowałem strzelić hat tricka - mówi "Super Expressowi" Robak, który rozpoczynał sezon w... Piaście. W sierpniu Pogoń skorzystała z klauzuli w jego kontrakcie i wykupiła go za 150 tys. euro.
- W meczu z Piastem chciałem zdobyć gola, tym bardziej że żona była na trybunach. Ale nie sądziłem, że uda się zdobyć aż trzy. Skoro pierwszy strzał przyniósł bramkę, to poszedłem za ciosem.
Zobacz koniecznie: Pogoń - Piast. Hat-trick Marcina Robaka przeciwko byłym kolegom
"Super Express": - To efekt coraz lepszego rozumienia się z kolegami, z którymi gra pan od dwóch miesięcy?
Marcin Robak: - Każdy trening i każdy mecz pomagają w zgraniu. Coraz lepiej znam zachowania kolegów, wiem, jak i gdzie lubią do mnie zagrać. Przy drugiej bramce Murayama rzucił mi dokładnie taką piłkę, która dla napastnika jest najlepsza.
- Powalczy pan o koronę króla strzelców? Po Łotyszu Rudniewie (król w sezonie 2011/2012) i Słowaku Demjanie (król w sezonie 2012/2013) chyba znów czas na Polaka...
- Wszystko zależy od tego, jak gra drużyna i ile strzela bramek. Graliśmy do przodu i co mieliśmy, to wykorzystaliśmy. Jeśli forma całego zespołu Pogoni będzie wciąż wysoka, to i napastnicy będą strzelać bramki. Chciałbym się pochwalić na koniec sezonu dobrym bilansem, ale o tym samym myślą pewnie też inni.
- Jest pan przykładem napastnika atletycznego, potrafiącego się zastawić i przepchnąć obrońcę. To rzadkość w naszej lidze...
- Z bieganiem też nie jest najgorzej. Gdy grałem w Piaście, jeden z trenerów powiedział, że byłbym dobrym biegaczem na 400 albo 800 metrów ze względu na styl biegania. A w Piaście byłem też najszybszy w sprincie na 35 metrów. Te zalety staram się wykorzystać przy długich piłkach i prostopadłych podaniach do mnie.