W poprzednim sezonie Maik Nawrocki udanie wprowadził się do składu Legii. Był objawieniem. W rundzie rewanżowej doznał kontuzji. Miał problemy ze stawem skokowym. Z tego powodu pauzował przez kilka tygodni i wcześniej zakończył się dla niego sezonu. Po rozgrywkach Legia zdecydowała się wykupić młodego obrońcę z Werderu Brema. Teraz Nawrocki nie dokończył spotkania z Koroną Kielce w 1. kolejce. W końcówce przy wyskoku do piłki na polu karnym został trafiony przez Bartosza Śpiączkę w twarz. Nawrocki nie był w stanie kontynuować dalszego występu i konieczna była zmiana. W jego miejsce wszedł Ukrainiec Ihor Charatin. - Nawrocki doznał urazu głowy - wyjaśnił po zawodach trener Kosta Runjaić, cytowany przez klubowe media. - Ne czuł się najlepiej. Miał zawroty. Zobaczymy jak sytuacja się rozwinie - zastanawiał się szkoleniowiec warszawskiego klubu.
Niestety, wieści dla zawodnika nie są dobre. Nawrocki doznał pęknięcia kości policzkowej - taką informację podał portal Legia.net. Piłkarz będzie musiał poddać się operacji. A po powrocie na boisko będzie musiał grać w masce chroniącej twarz. - Jesteśmy z Tobą Maik, czekamy na Twój powrót! - taki wpis zamieściła Legia w mediach społecznościowych. - W wyniku fatalnego urazy głowy, Maik Nawrocki będzie pauzował przez wiele tygodni. Tak dla walki fair play, nie dla brutalności na boisku - dodano w komentarzu.
Sebastian Mila o starcie ekstraklasy. Ten młodzieżowiec będzie odkryciem ligi?