Nowy sezon Raków rozpoczął udanie. Najpierw zdobył Superpuchar Polski (wygrana 2:0 z Lechem Poznań na Bułgarskiej), a w 1. kolejce PKO BP Ekstraklasy pokonał 1:0 Wartę Poznań. Czy Raków sięgnie w tym sezonie o tytuł? - Słyszałem, że w Polsce mówi się: do trzech razy sztuka, więc może to sprawdzi się w naszym przypadku? - tłumaczył Ivi Lopez w rozmowie z naszym portalem. - Może właśnie nadszedł ten ostatni skok potrzebny do tego, aby wygrać ligę. Mamy argumenty, potencjał i dobrą drużynę, która udowodniła, że stać ją na walkę z faworytami w tej lidze. Nie odstawaliśmy od nich. Nabraliśmy doświadczenia. Nic się u nas nie zmieniło. Jest ten sam trener i drużyna. Wierzę, że w tym sezonie Raków znów się rozpędzi. Cały czas jest głodny i ma apetyt na kolejne sukcesy - uzasadniał.
Sebastian Mila o starcie ekstraklasy. Ten młodzieżowiec będzie odkryciem ligi?
Hiszpan nie ukrywał, że brakuje mu w cv właśnie zdobycia tytułu. - Moje najważniejsze marzenie się nie zmieniło - zadeklarował. - Chcę zostać mistrzem Polski. Ostatnio się to nie udało, choć byliśmy bardzo blisko, aby tego dokonać. Posmakowałem innych nagród, ale jednak najbardziej w tej kolekcji brakuje mi tytułu - podkreślił i dodał, co zaważyło o niepowodzeniu na finiszu ubiegłego sezonu: - Żeby sięgnąć po mistrzostwo trzeba punktować nie tylko z mocnymi, ale także z tymi teoretycznie słabszymi, a z nimi zgubiliśmy kilka oczek. To nam się właśnie przytrafiło w poprzedniej edycji. Do tego doszły kontuzje. Co z tego, że wygraliśmy z Lechem w Poznaniu, jak na koniec sezonu to oni cieszyli się z mistrzostwa - analizował Ivi Lopez w rozmowie z naszym portalem.