Wczorajszy poranny trening piłkarzy z Konwiktorskiej poprowadził już asystent trenera - Piotr Stokowiec (38 l.). Bakero był w tym czasie na dywaniku u właściciela klubu.
Wojciechowski już kilka minut po meczu z Koroną na pytanie, czy Hiszpan straci pracę, tylko machał ręką i zdenerwowany kręcił głową. Nie chciał niczego komentować. Ale jego mina mówiła wszystko: trener mógł zacząć się pakować.
Przeczytaj koniecznie: Jagiellonia Białystok nową siłą Ekstraklasy
Zdaniem współpracowników Wojciechowskiego, deweloper tylko czekał na pretekst do rozwiązania umowy z byłą gwiazdą Barcelony. Nie zapomniał Bakero awantury na posezonowym przyjęciu, gdy szkoleniowiec zażądał podwyżki i przywrócenia do pracy jego brata.
Od tamtego spięcia prezes - w swoim stylu - coraz brutalniej ingerował w decyzje Bakero, wchodził nawet do szatni w przerwie meczu. I najważniejsze: narzucił trenerowi recenzenta w postaci dyrektora sportowego Pawła Janasa. Hiszpan wszystkie szykany przyjmował ze spokojem, co jeszcze bardziej irytowało Wojciechowskiego. Aż wreszcie przyszła porażka z Koroną. I pretekst do pozbycia się Bakero.