- W poprzednim sezonie także strzelił pan gola w meczu z Zagłębiem. Ma pan paten na ten zespół?
Rafał Augustyniak (obrońca Legii): - Lubię sobie strzelać z dystansu, bo parę goli w życiu w ten sposób strzeliłem. Dlatego próbuję. Fajnie, że ten strzał mi "siedzi". Nie był wybitnie mocny, ale na tyle precyzyjny, że to uderzenie zaskoczyło bramkarza.
- Długo nie potrafiliście zaskoczyć Zagłębia. Dopiero zabójczy finisz zadecydował o zwycięstwie. Co się działo?
- Na pewno to jest ciężka sytuacja, ale gra się 90. minut i w każdym momencie można strzelić gola. Fajnie, że w końcówce meczu udało się to zrobić i trzy punkty zostały w Warszawie. Na pewno, gdy ten czas leci i gra się z przewagą jednego zawodnika, to wiadomo, że ta frustracja narasta. Ale graliśmy konsekwentnie i wpadło raz, a potem po raz drugi.
- Czy dzięki sportowej złości i walce do końca udało się wygrać z Zagłębiem?
- Na pewno. Fajnie, że ci co weszli dali pozytywne zmiany. Jesteśmy zespołem i wszyscy walczymy o jeden cel. Każdy chce grać, ale tylko jedenastu może być na boisku. Ci co wchodzą, też muszą pomagać.
Legia uzbroiła się po zęby! Warszawski klub królem polowania w letnim okienku
- Jesteście trochę zajechani po okresie przygotowawczym?
- Na pewno był ciężki okres przygotowawczy. Jednak ostatni tydzień był dosyć lekki. Mam nadzieję, że ta świeżość będzie jeszcze większa niż teraz. Pierwsze mecze są ciężkie, bo nie wiadomo, jak się trafi z formą fizyczną. Myślę, że ta ciężka praca, którą wykonaliśmy zaprocentuje w tej rundzie, bo będzie ona długa.
- Sprawdzian przed pucharami z walijskim Caernarfon Town został zdany. Jakie jest nastawienie przed walką w eliminacjach Ligi Konferencji?
- Dokładnie. Mam nadzieję, że powtórzymy to zwycięstwo w czwartek. Rok temu było tak samo, jeśli chodzi o europejskie puchary. Choć może przed rokiem ta droga była troszeczkę cięższa, bo pierwszy wyjazd to Kazachstanu, to była niezapomniana podróż tak daleko lecieć i grać. Teraz rywal jest bliżej, krócej będziemy lecieć. Jesteśmy rozstawieni i pierwsze mecze gramy u siebie. Mam nadzieję, że sprawę awansu będziemy próbowali załatwiać u siebie.
- Granie co trzy dni macie opanowane?
- Kadra jest duża, bo przyszło wielu zawodników. Ważne jest to, że praktycznie wszyscy trenowali z nami przez cały okres przygotowawczy. Poznaliśmy się z każdym. Szkoda Elitima, bo to wartościowy gracz. Bardzo przykro mi, że go nie ma z nami, bo na pewno wniósłby wiele. W meczu z Zagłębiem także robiłby dużą przewagę.
Legia Warszawa - Zagłębie Lubin 2:0
Bramki:
1:0 Rafał Augustyniak 86. min, 2:0 Luquinhas 90. min
Legia królem polowania, ale konkurencja naciska! Dla kogo mistrzostwo, dla kogo splendor?
Żółta kartka:
Jan Ziółkowski (Legia)
Czerwona kartka:
Michał Nalepa (52. minuta, Zagłębie, za brutalny faul)
Sędziował: Piotr Lasyk. Widzów: 25 542
Piękna ta nasza Ekstraklasa! Zmysłowe partnerki wspierają piłkarzy z polskiej ligi
Legia: Kacper Tobiasz - Radovan Pankov (78, Artur Jędrzejczyk), Jan Ziółkowski (65, Rafał Augustyniak), Steve Kapuadi - Paweł Wszołek, Claude Goncalves, Bartosz Kapustka (78, Igor Strzałek), Luquinhas, Ryoya Morishita (58, Ruben Vinagre) - Marc Gual, Tomas Pekhart (65, Blaż Kramer)
Zagłębie: Jasmin Burić - Bartosz Kopacz, Michał Nalepa, Aleks Ławniczak, Luís Mata - Tomasz Pieńko (87, Adam Radwański), Tomasz Makowski, Damian Dąbrowski, Marek Mróz (55, Igor Orlikowski), Mateusz Wdowiak (67, Mateusz Grzybek) - Dawid Kurminowski (67, Vaclav Sejk)
Ruben Vinagre ma być gwiazdą Legii. Jego zmysłowa ukochana doda szyku na trybunach [GALERIA]