Raków Częstochowa - Lechia Gdańsk 0:1 (0:1)
Bramki: Artur Sobiech 17
Żółte kartki: Schwarz - Mladenović, Kubicki, Łukasik
Raków: Szumski - Kaspierkiewicz, Niewulis, Petrasek - Malinowski (59. Bartl), Schwarz (87. Domański), Sapała, Kun - Listkowski, Musiolik, Szczepański (80. Lewicki)
Lechia: Alomerović - Nunes, Nalepa, Augustyn, Mladenović - Makowski, Łukasik, Kubicki - Paixao, Sobiech (31. Arak (70. Lipski (82. Vitoria))), Haraslin
Puchar Polski nie na pozór nazywany jest "Pucharem Tysiąca Drużyn". W tych rozgrywkach każdy zespół może napisać swoją piękną historię. W tym sezonie to Raków Częstochowa był największym zaskoczeniem. Podopieczni Marka Papszuna wyeliminowali i Lecha i Legię, czym podbili serca wielu kibiców. Aby awansować do wielkiego finału musieli pokonać kolejną ekipę na literę "L". Lechia Gdańsk nie chciała podzielić losów poprzednich faworytów.
Raków nie zamierzał czekać nawet sekundy i od razu ruszył do ataków. Nie było tajemnicą, że najmocniejsza stroną tego zespołu są stałe fragmenty gry. Potwierdziło się to już w trzeciej minucie rywalizacji. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego strzał głową oddał Andrzej Niewulis. Piłka po jego uderzeniu najpierw odbiła się od murawy, a następnie od poprzeczki. Dobijać próbował jeszcze Tomas Petrasek, ale Michał Nalepa zablokował jego strzał.
Lechia nie kwapiła się do ataków. Lider Lotto Ekstraklasy ciężar gry na połowę rywali przeniósł dopiero na początku drugiego kwadransa. Ale przyniosło to natychmiastowy efekt. Po dośrodkowaniu Lukasa Haraslina strzał głową z pięciu metrów oddał Artur Sobiech. Z interwencją zdążył jednak Jakub Szumski. Pechowo dla gospodarzy piłka wróciła do napastnika Lechii, a ten leżąc na murawie skutecznie dobił swój strzał dając prowadzenie gdańszczanom.
Kolejne fragmenty pierwszej połowy to zdecydowana dominacja Rakowa. Zespół z Częstochowy nie potrafił jednak sforsować defensywy przeciwników. Zagrożenie udało się stworzyć dopiero po kolejnym stałym fragmencie gry. W dwudziestej ósmej minucie gospodarze krótko rozegrali rzut rożny. W pole karne miękko dośrodkował Patryk Kun. Piłka dotarła do Niewulisa, ale ten nieczysto w nią uderzył i zmarnował dobrą okazję. Była to w zasadzie ostatnia akcja godna odnotowania w pierwszej odsłonie.
Lechia po zmianie stron postanowiła nieco zmienić swoją grę. Goście w drugą połowę weszli z nastawieniem ofensywnym. Już w czterdziestej siódmej minucie Filip Mladenović oddał bardzo groźny strzał na bramkę Rakowa. Szumski miał spore problemy, aby sparować piłkę do boku, ale ta sztuka ostatecznie mu się udała. W krótkim odstępie czasu strzelali jeszcze i Jakub Arak i Flavio Paixao, ale ich próby były niecelne.
Paradoksalnie to gospodarze zdołali umieścić piłkę w siatce. W sześćdziesiątej trzeciej minucie zrobił to Petr Schwarz. Radość kibiców z Częstochowy zmącił jednak Szymon Marciniak. Arbiter postanowił sprawdzić całą sytuację na powtórkach. Dopatrzył się zagrania ręką Czecha i nie uznał bramki. Raków był podrażniony tą decyzją i rzucił się do ataków, ale Lechia znów wyszła z tego obronną ręką.
Milimetrów do szczęścia gospodarzom zabrakło natomiast w siedemdziesiątej szóstej minucie. Po zagraniu piłki ręką przez Błażeja Augustyna sędzia podyktował rzut wolny dla Rakowa. Do piłki ustawionej na siedemnastym metrze podszedł Kun. Zdecydował się na techniczne uderzenie. Futbolówka zmierzała pod poprzeczkę, ale fantastyczną interwencją popisał się Zlatan Alomerović, który uratował swój zespół. Mimo starań, Raków nie zdołał doprowadzić do wyrównania i Lechia po raz trzeci w historii zagra w finale Pucharu Polski.
Raków Częstochowa - Lechia Gdańsk
Witamy w relacji na żywo z meczu Raków Częstochowa - Lechia Gdańsk. Początek spotkania zaplanowano na godzinę 18:00. Bądźcie z nami!
Dzień dobry! Zapraszamy na relację na żywo z drugiego meczu półfinałowego Pucharu Polski. W Częstochowie Raków zmierzy się z Lechią Gdańsk.
Za około dwie godziny poznamy skład finału tegorocznego Pucharu Polski. Na swojego rywala czeka Jagiellonia Białystok, która we wtorek pokonała Miedź Legnicę. Dziś do ekipy z Podlasia dołączy albo lider 1. ligi, albo lider Lotto Ekstraklasy. Faworytem jest oczywiście Lechia, ale zespół z Częstochowy pokazał już nie raz, że potrafi grać z wyżej notowanymi przeciwnikami.
Raków na rozkładzie ma już i Lecha Poznań i Legię Warszawa. Dwa niespodziewane zwycięstwa sprawiły, że podopieczni Marka Papszuna stali się rewelacją obecnej edycji Pucharu Polski i podbili serca wielu kibiców. W drużynie spod Jasnej Góry na próżno szukać wielkich gwiazd. Zespołowość jest największym atutem gospodarzy dzisiejszego spotkania.
Obie drużyny wiedzą, co to znaczy grać w finale Pucharu Polski. Co więcej, Lechia w 1983 roku mogła cieszyć się ze zdobycia tego trofeum. Ostatnie sukcesu i Rakowa i gdańszczan to jednak zamierzchłe czasy.
1️⃣1️⃣ na półfinał @PZPNPuchar. Zaczynamy o godz. 18! pic.twitter.com/9kxp4Kxn94
— Lechia Gdańsk SA (@LechiaGdanskSA) 10 kwietnia 2019
Prezentujemy skład „Czerwono-Niebieskich” na mecz z @LechiaGdanskSA #RCZLGD pic.twitter.com/tMENix5q5j
— Raków Częstochowa (@rksrakow) 10 kwietnia 2019
Piłkarze obu drużyn są już na murawie. Za chwilę początek spotkania!
Zaczynamy!
3'
Jak to nie wpadło?! Kapitalna okazja dla Rakowa! Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Niewulis z pięciu metrów oddał strzał głową. Piłka poszła w kozioł, a następnie odbiła się od poprzeczki. Dobijać próbował Petrasek, ale piłkę twarzą odbił Nalepa!
7'
Pierwsze minuty zdecydowanie należą do Rakowa. Lechia w swoim stylu, wycofana, czekająca na błąd rywali. Gospodarze pokazali jednak, że potrafią stworzyć zagrożenie pod bramką Alomerovicia.
10'
Błąd Łukasika w środkowej strefie boiska sprawił, że Raków mógł stworzyć groźną sytuację. Szczepański próbował zagrać prostopadle do Listkowskiego, który wyszedłby sam na sam z Alomeroviciem, ale podanie przeciął Mladenović.
14'
Chyba pierwszy okres w spotkaniu, kiedy to Lechia próbuje zaatakować. Ale była to słaba próba, gdyż gościom nie udało się oddać nawet strzału na bramkę.
Fajnie w tej Czetochowie?⚽️ nawet loza VIP kozak? pic.twitter.com/QbISSTApKG
— B(L)1916 (@BL_1916) 10 kwietnia 2019
17'
GOOOOOOOOOL! Artur Sobiech!
Jeden konkretny atak Lechii i od razu gol. Doskonale dośrodkował Haraslin, co wykorzystał Sobiech. Napastnik gdańszczan gola zdobył jednak na raty. Pierwszy jego strzał zdołał obronić Szumski. Sobiech leżąc na murawie zdołał jednak dobić swój strzał i piłka wturlała się do bramki. Piłkarz przy dobitce został jeszcze kopnięty w twarz przez obrońcę rywali, a z jego ust polała się krew.
22'
Raków nie rezygnuje z gry ofensywnej i buduje atak pozycyjny. Może być to woda na młyn dla Lechii, bo doskonale wiemy, jak ten zespół gra w Ekstraklasie. Szybka bramka, a następnie wyczekiwanie na kontrataki.
24'
Ostra walka pod linią boczną. Mladenović zastawiał piłkę przed Listkowskim, ale zdecydowanie przesadził Uderzył rywala łokciem, za co zobaczył żółtą kartkę.
28'
Ponownie zrobiło się gorąco pod bramką Lechii po stałym fragmencie gry dla gospodarze. Tym razem gospodarze rzut rożny rozegrali krótko. Niewulis po miękkim dośrodkowaniu nieczysto uderzył w piłkę, a był w znakomitej sytuacji.
Haraslin w 2019 prezentuje się w lidze nie tak dobrze jak w 2018 ale dzisiaj przypomniał o sobie fenomenalnym podaniem. #RCZLGD
— Michał Cichowski (@michal29shs) 10 kwietnia 2019
31'
Sobiech może mówić o sporym pechu. Drugi raz został uderzony w głowę. Napastnik gdańszczan ma rozcięty łuk brwiowy i nie będzie w stanie kontynuować gry. W jego miejsce pojawił się Arak.
36'
Zespół prowadzony przez trenera Papszuna mają zdecydowaną przewagę w posiadaniu piłki. Jednak zagrożenie stwarzają wyłącznie po stałych fragmentach gry.
41'
Tempo spotkania zdecydowanie spadło. Raków nadal przeważa, ale lider Ekstraklasy nie pozwala rywalom na przedarcie się w pole karne.
Sobiech po 30 minutach gry wygląd Jak Rocky po 15 rundach walki #RCZLGD
— Karlik Długozima (@K_Dlugozima) 10 kwietnia 2019
45'
W tym spotkaniu będzie więcej krwi niż podczas niektórych walk bokserskich. Listkowski przypadkowo uderzył Łukasika w nos, a chwilę później do groźnie wyglądającego zderzenia doszło na linii pola karnego Lechii. Nalepa i Petrasek zetknęli się głowami, ale na szczęście obu piłkarzom nic się nie stało. Sędzia do drugiej połowy doliczy aż sześć minut.
45+3
Mocny strzał Listkowskiego z osiemnastu metrów. Dobrze ustawiony był jednak Alomerović, który złapał piłkę.
Koniec pierwszej połowy!
Nie było to wielce porywające spotkanie w pierwszej odsłonie, ale dla kibiców i piłkarzy Lechii najważniejsze jest to, że po bramce Sobiecha prowadzą jedną bramką. Ale gdańszczanie muszą mieć się na baczności.
Zaczynamy drugą połowę spotkania!
47'
Bardzo ładne i groźne uderzenie Mladenovicia! Szumski miał spore problemy, aby sparować piłkę do boku, ale ostatecznie ta sztuka mu się udała.
50'
Lechia stara się grać nieco inaczej niż przed przerwą. W pierwszych fragmentach drugiej połowy to goście są częściej przy piłce i starają się atakować.
Lechia znowu prowadzi "po swojemu". Na jej miejscu poszukałbym 2. gola. Bo Raków to drużyna, która nie rzuci ręcznika. Nie spocznie. Jest niebezpieczna. Widać, że gospodarze dadzą się pokroić za finał. #RCZLGD
— rafał wolski (@rwolski75) 10 kwietnia 2019
54'
Po stałym fragmencie gry dla Rakowa znów doszło do niewielkiego zamieszania w polu karnym Lechii. Sytuację wyjaśnił Nalepa, który daleko wyekspediował piłkę.
58'
Pomału, bo pomału, ale Raków odzyskuje przewagę. Gra toczy się teraz na połowie Lechii.
63'
GOOOOOOOOOOL! Petr Schwarz!
A jednak jeszcze chwilka. Szymon Marciniak sprawdza całą sytuację na powtórkach.
65'
Nie ma gola! Arbiter uznał, że Schwarz pomógł sobie ręką przy przyjmowaniu piłki!
67'
Ależ teraz napór gospodarzy! Lechia zamknięta na własnym polu karnym. Strzelał Kun, strzelał Listkowski, strzelał Petrasek, ale za każdym razem dobrze ustawieni byli obrońcy z Gdańska.
Gol anulowany przez VAR ale to i tak zimny kubeł wody na głowy piłkarzy Lechii. W drugiej połowie Raków mało aktywny ale to wciąż tylko 1-0 i ta sytuacja pokazała, że wystarczy chwila nieuwagi by był remis. #RCZLGD
— Michał Cichowski (@michal29shs) 10 kwietnia 2019
71'
To mogą być nerwowe minuty dla Lechii. Lider Lotto Ekstraklasy coraz rzadziej jest przy piłce, a Raków nie rezygnuje z kolejnych ataków.
76'
Kapitalna interwencja Alomerovicia! Po zagraniu piłki ręką przez Augustyna Raków miał rzut wolny z około 17 metrów. Do futbolówki podszedł Kun i miękkim strzałem chciał pokonać bramkarza Lechii. Piłka zmierzała pod poprzeczkę, ale Alomerović zdołał ją dotknąć palcami!
80'
Gwizdy na trybunach. Kibice domagali się rzutu karnego po tym, jak na murawę padł Petrasek. Czech starł się z Mladenoviciem, ale Szymon Marciniak wyraźnie pokazał, że nie ma mowy o jedenastce.
83'
Dość niespotykana zmiana Piotra Stokowca. Lipski na murawie pojawił się zaledwie dwanaście minut temu, a już został ściągnięty. Zmiana nie była podyktowana kontuzją Lipskiego. Na boisku zameldował się Vitoria.
Arak i Lipski w meczu #RCZLGD pic.twitter.com/bUbe2BgQAj
— o piłce kopanej (@dominho18) 10 kwietnia 2019
88'
Lechia coraz bliżej celu! Raków nie atakuje już tak zawzięcie, jak przed kilkunastoma minutami. Czy gospodarze przypuszczą jeszcze jeden atak?
90+1
Lewicki! Napastnik oddał strzał głową po dośrodkowaniu Petraska, ale piłka poleciała wprost w Alomerovicia!
Koniec meczu!
Lechia w finale Pucharu Polski! Raków grał dzielnie, do końca walczył o bramkę wyrównującą, ale piękny sen zespołu z Częstochowy właśnie dobiegł końca. Dla lidera 1. ligi była to i tak piękna przygoda.
To wszystko z naszej strony. Dziękujemy, że byliście z nami i zapraszamy na kolejne relacje na sport.se.pl! Dobranoc.