Ruben Vinagre już się spłaca
Najpierw Vinagre występował w Legii na zasadzie wypożyczenia ze Sportingu Lizbona do końca sezonu. Jednak Legia w umowie zagwarantowała sobie prawo wykupu i po dobrych występach Portugalczyka zdecydowała się skorzystać z te możliwości. W ten sposób padł transferowy rekord, bo warszawski klub musiał głęboko sięgnąć do kieszeni. Według medialnych doniesień Vinagre kosztował ok. 2,4 mln euro. To najwyższa kwota, jaką kiedykolwiek polski klub wyłożył na transfer.
W stołecznym klubie są przekonani, że ta transakcja się zwróci z zyskiem. Zaryzykowali, ale już słychać opinie, że po sezonie zawodnik zmieni pracodawcę i trafi do jednego z topowych lig. W każdym razie Vinagre mocno pracuje na nowy transfer. W meczu ze Śląskiem potwierdził klasę. Na początku drugiej połowy w swoim stylu zakręcił rywalami. Zwiódł obrońców i uderzył tak, że bramkarz wrocławian był bezradny. Inna sprawa, że przy tym strzale Portugalczyk miał dużo szczęścia, bo piłka otarła się jeszcze od jednego z zawodników Śląska. To była ważna bramka, bo wprowadziła w szeregi warszawskiej drużyny spokój i dała jej na prowadzenie. Dla portugalskiego obrońcy było to pierwsze trafienie w historii jego występów w ekstraklasie. Później jeszcze starał się zaskoczyć golkipera wrocławskiego zespołu strzałem z rzutu wolnego.
Legia bez litości dla Śląska. Nie przeszkodził brak Goncalo Feio na ławce [WIDEO]
- Po wygranej z Jagiellonią chcieliśmy rozegrać dobry mecz, żeby kontynuować serię. Kreowaliśmy dużo sytuacji, aby wynik był wyższy. Przez dobrą organizację gry i intensywność padły kolejne bramki. Jestem zadowolony, bo zrobiliśmy to, co należało - tłumaczył trener Inaki Astiz, który w meczu ze Śląskiem zastępował ukaranego Goncalo Feio.
Inaki Astiz zadowolony z postawy Legii
Vinagre dobrze współpracował w obronie z Arturem Jędrzejczykiem. Doświadczony obrońca zagrał w wyjściowym składzie i pełnił funkcję kapitana. - Skupiamy się na sobie i czekamy na kolejne spotkania - powiedział Jędrzejczyk w Canal+ Sport. - Fajnie, że kibice mnie doceniają. Czuję wielką dumę. To mnie cieszy, bo Legia to mój dom - wyznał.
Legia awansowała w tabeli na czwarte miejsce. Teraz przed stołecznym zespołem wyjazdowy mecz z Molde w 1/8 finału Ligi Konferencji. - - Po wygranej z Jagiellonią chcieliśmy rozegrać dobry mecz, żeby kontynuować serię - tłumaczył trener Inaki Astiz, który w meczu ze Śląskiem zastępował ukaranego Goncalo Feio. - Kreowaliśmy dużo sytuacji, aby wynik był wyższy. Przez dobrą organizację gry i intensywność padły kolejne bramki. Jestem zadowolony, bo zrobiliśmy to, co należało. Możemy skupić się na meczu z Molde - podsumował hiszpański asystent Legii.