Dwie asysty na początek
Morishita od pierwszego dnia pobytu w Legii sprawia wrażenie osoby towarzyskiej i bardzo otwartej. Widać, że zależy mu na tym, aby od pierwszych chwili nawiązać kontakt z nowymi kolegami. Recytował już "Sen o Warszawie" po polski i po japońsku. Debiut także ma już za sobą. Japończyk dostał szansę w towarzyskim spotkaniu z Olimpią Elbląg (6:0). Mimo że zagrał tylko w pierwszej połowie, to zdążył zaliczyć dwie asysty. Dobrze wyglądała jego współpraca z kapitanem Josue. Grali tak, jakby znali się od kilku lat, a nie od kilku dni. W każdym razie "Samuraj" pokazał, że może być jednym z liderów stołecznego klubu.
Ciąg dalszy zimowych porządków w stolicy. Kolejny piłkarz pożegnał Legię Warszawa, dobry ruch?
Smaczna przekąska dla kolegów
Na jego szybką i łatwą aklimatyzację zwrócili także szkoleniowcy. Asystent Przemysław Małecki przyznał, że z jego obserwacji nasuwa się takie spostrzeżenie, że Japończyk bez najmniejszych problemów wkomponował się w szatnię drużyny. Potwierdził to na boisku w sparingu z drugoligowcem, gdzie zagrał tak, jakby znał kolegów wiele miesięcy. Morishita zapowiadał, że przygotuje dla zespołu niespodziankę. I dotrzymał słowa. Poczęstował kolegów i pracowników Legii sushi.