Piłkarz mistrza Polski przerwał także wiceliderowi z Krakowa serię trzech zwycięstw z rzędu. Pomocnik gliwiczan wykorzystał w 59. minucie znakomite dośrodkowanie ze strony Bartosza Rymaniaka, którego zagrania nie zdołał przejąć Cornel Rapa. - To jeden z fajniejszych wieczór dla mnie - cieszył się przed kamerą Piast TV Sebastian Milewski. - Pierwsza bramka w Ekstraklasie, która jeszcze dała zwycięstwo. Szybko tego nie zapomnę. Pierwsza połowa była ciężka. Cracovia miała ją pod kontrolą. W szatni powiedzieliśmy sobie, że musimy odważnie wejść w mecz, że strzelimy jednego gola i to może wystarczyć. Tak też się stało. To ważna bramka dla mnie. Mam nadzieję, ze teraz łatwiej przyjdzie mi zdobywanie kolejnych - powiedział zadowolony Milewski.
Niepocieszony ze straty punktów był Michał Probierz, trener Cracovii. Wicelider traci już do prowadzącej Legii trzy punkty. - Piłka szybko uczy pokory - powiedział szkoleniowiec wicelidera na konferencji prasowej. - Ostatnio słyszałem wiele pochwał na temat naszej gry i zapowiedzi, że prędzej to my zostaniemy mistrzem niż Legia. Zostaliśmy sprowadzeni na ziemię. Wszystkie zespoły będą walczyć. Nikt się przed nami nie położy - ocenił szkoleniowiec, który wytknął gospodarzom fatalny stan murawy. A tak Sebastian Milewski pokonał bramkarza Michala Peskovicia.
Polecany artykuł: