Jose Kante, napastnik Legii Warszawa

i

Autor: Cyfrasport Jose Kante, napastnik Legii Warszawa

Jose Kante: Nie chcę nakładać na siebie dodatkowej presji

2020-02-22 22:04

Kibice Legii obawiali się, jak będzie wyglądała ofensywa wicemistrzów Polski po odejściu Jarosława Niezgody. Jak na razie nie ma żadnych powodów do zmartwień, bo skutecznością wykazuje się Jose Kante. Napastnik od początku rundy wiosennej zdobywa bramkę w każdym spotkaniu. Nie inaczej było w wygranym starciu 4:0 z Jagiellonią. Bramkarza białostockiej ekipy - Dejana Ilieva pokonał dwa razy. W tym sezonie Jose Kante ma już w dorobku 10 trafień w Ekstraklasie.

- Czy to był jeden z lepszych meczów w wykonaniu Legii w tym sezonie?
Jose Kante (30 l., napastnik Legii Warszawa): - Myślę, że można tak powiedzieć. Na pewno nie był najlepszy, ale jednym z najlepszych już był. Trzeba pamiętać, że zawsze możemy coś poprawić, zagrać lepiej. Jednak dziś wszystko wychodziło nam bardzo dobrze. Graliśmy dobry futbol i wykorzystaliśmy okazję, które sobie wypracowaliśmy.

- W ostatnim spotkaniu nie zagraliście tak dobrze. Co się zmieniło przez te kilka dni?
- Wszystko ma wpływ na postawę zespołu. Rywal, dyspozycja dnia... Ciężko mi powiedzieć, co dokładnie zawiodło ostatnio i co się poprawiło. Nasza motywacja, nasze cele i zachowanie na boisku zawsze są takie same. Taka jest piłka. Czasami coś wyjdzie, a czasami nie.

- Co się wydarzyło przy trzeciej bramce? Zamieszanie było ogromne.
- W zasadzie była to zwykła akcja. Miałem do wykorzystania drugą piłkę, każdy chciał zdobyć gola, a rywale chcieli się przed tym uchronić. Mogło wyglądać to na szaloną akcję, nie ukrywam. Ostatecznie udało mi się wyłuskać piłkę i wyprzedziłem bramkarza. Sam nie wiem, jak to się dokładnie wydarzyło.

- Początek rundy wiosennej jest dla Ciebie bardzo udany. Jakie masz cele na dalszą część sezonu?
- Nie staram się zakładać żadnych celów. Nie chcę nakładać na siebie dodatkowej presji. Najważniejsze dla mnie to grać tak, jak do tej pory i zdobywać najwięcej bramek. Ale nie chcę deklarować żadnych liczb.

- Myślisz o koronie króla strzelców?
- Nie, w żadnym wypadku. Po prostu chcę kontynuować to, co robię do tej pory. A jeśli to przyniesie efekt w postaci miana najlepszego strzelca? Czemu nie.

- Czy odejście Niezgody ułatwiło ci zadanie? Dzięki temu możesz grać częściej.
- To tak nie działa. Współpraca z Jarkiem była świetna, teraz będę współpracował z Tomasem. Dla mnie nie będzie większej różnicy. Tomas przyszedł w dobrej formie i będzie dobrym następcą Niezgody. Będziemy współpracować.

- Co pomyślałeś przy zmianie? Może gdyby nie ona, udałoby ci się zdobyć więcej bramek?
- Nie myślę tak. Cieszę się, że wszedł Tomas i zdobył swoją debiutancką bramkę. Ponadto miałem małe problemy fizyczne. Poczułem mały ból w udzie i ta zmiana była dla mnie dobra.

- Za tydzień ważny mecz z Cracovią.
- To prawda, to może być ciężkie spotkanie. Uważam, że trener podjął dobrą decyzję robiąc szybkie zmiany i dał szansę Pekhartowi. To może być ważne przed meczem z Cracovią, bo dzięki bramce nabierze pewności siebie.

- Czy spodziewasz się trudnego meczu za tydzień?
- To będzie tak samo ciężki mecz jak ten dzisiejszy. Mam nadzieję, że za tydzień zagram podobnie jak dzisiaj, z podobnym zaangażowaniem. I zobaczymy, co to przyniesie.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze