Simeon Sławczew, Lechia Gdańsk

i

Autor: YouTube Simeon Sławczew kopie dmuchaną lalkę po derbach Trójmiasta (Lechia Gdańsk - Arka Gdynia 4:2).

Skandaliczne zachowanie piłkarzy Lechii po derbach. Peszko i Sławczew skopali... [WIDEO]

2018-04-09 20:35

W miniony weekend Lechia Gdańsk w derbach Trójmiasta rozbiła na własnym stadionie Arkę Gdynia aż 4:2. Radość gospodarzy była więc uzasadniona, ale dwóch z nich - Sławomir Peszko i Simeon Sławczew - cieszyli się w dość niecodzienny sposób. Tuż po końcowym gwizdku skopali bowiem dmuchane sekslalki ubrane w koszulki Arki, które z trybun rzucili kibice! Czy za takie zachowanie czeka ich kara?

Sobotnie derby Trójmiasta były wyjątkowo udane dla gospodarzy, którymi tego dnia byli zawodnicy Lechii Gdańsk. Podopieczni Piotra Stokowca już do przerwy gromili Arkę Gdynia aż 4:0 i choć w drugiej połowie dali sobie wbić dwa gole, to wynik i tak jest całkiem imponujący. Zwycięstwo było tym ważniejsze, że udało się je odnieść po fatalnej serii jedenastu spotkań bez wygranej. Po meczu było się więc z czego cieszyć.

Sęk w tym, że nie wszyscy potrafili to robić z klasą. Mowa tu o Sławomirze Peszce i Simeonie Sławczewie. Gdy sędzia zagwizdał po raz ostatni, a piłkarze przybili piątki z rywalami i arbitrami, ruszyli pod trybunę, by podziękować fanom. I tam doszło do nieco skandalicznej sytuacji. Fani Lechii zrzucili na poziom boiska... dwie dmuchane sekslalki ubrane w koszulki Arki. Zapewne w ten sposób chcieli dodatkowo upokorzyć rywala i pokazać, co myslą o gdynianach.

Sęk w tym, że swoje trzy grosze dołożyli sami zawodnicy Lechii. Gdy Peszko i Sławczew przechodzili obok lalek, nie omieszkali ich skopać! Co gorsza na ich twarzach zagościły szerokie uśmiechy, które wskazywały na to, że poniewierając barwy lokalnego rywala świetnie się bawią. A to z pewnością nie przystoi reprezentantom Polski i Bułgarii.

Niewykluczone, że teraz Peszko i Sławczew zostaną ukarani za swoją nietypową radość. Nad całą sprawą może się pochylić Komisja Ligi, która w przeszłości wielokrotnie karała piłkarzy za obrażanie rywali. A takie mało błyskotliwe zachowanie z pewnością należy zaliczyć do tej właśnie kategorii.

ZOBACZ: Lech liderem Ekstraklasy po zwycięstwie nad Górnikiem

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze