Sobotnie derby Trójmiasta były wyjątkowo udane dla gospodarzy, którymi tego dnia byli zawodnicy Lechii Gdańsk. Podopieczni Piotra Stokowca już do przerwy gromili Arkę Gdynia aż 4:0 i choć w drugiej połowie dali sobie wbić dwa gole, to wynik i tak jest całkiem imponujący. Zwycięstwo było tym ważniejsze, że udało się je odnieść po fatalnej serii jedenastu spotkań bez wygranej. Po meczu było się więc z czego cieszyć.
Sęk w tym, że nie wszyscy potrafili to robić z klasą. Mowa tu o Sławomirze Peszce i Simeonie Sławczewie. Gdy sędzia zagwizdał po raz ostatni, a piłkarze przybili piątki z rywalami i arbitrami, ruszyli pod trybunę, by podziękować fanom. I tam doszło do nieco skandalicznej sytuacji. Fani Lechii zrzucili na poziom boiska... dwie dmuchane sekslalki ubrane w koszulki Arki. Zapewne w ten sposób chcieli dodatkowo upokorzyć rywala i pokazać, co myslą o gdynianach.
Sęk w tym, że swoje trzy grosze dołożyli sami zawodnicy Lechii. Gdy Peszko i Sławczew przechodzili obok lalek, nie omieszkali ich skopać! Co gorsza na ich twarzach zagościły szerokie uśmiechy, które wskazywały na to, że poniewierając barwy lokalnego rywala świetnie się bawią. A to z pewnością nie przystoi reprezentantom Polski i Bułgarii.
Niewykluczone, że teraz Peszko i Sławczew zostaną ukarani za swoją nietypową radość. Nad całą sprawą może się pochylić Komisja Ligi, która w przeszłości wielokrotnie karała piłkarzy za obrażanie rywali. A takie mało błyskotliwe zachowanie z pewnością należy zaliczyć do tej właśnie kategorii.
ZOBACZ: Lech liderem Ekstraklasy po zwycięstwie nad Górnikiem