Piłkarze Śląska przystępowali do meczu wiedząc, że Puszcza, ich rywal w walce o utrzymanie, przegrała w Katowicach. Już po kilkudziesięciu sekundach Śląsk mógł prowadzić, gdy Assad Al Hamlawi znalazł się w doskonałej sytuacji pod bramką, ale piłka zaplątała mu się między nogami i bramkarz "Pasów" mógł odetchnąć. Później było dużo dymu na trybunach i kolejne dobre sytuacje, szczególnie dla Śląska. Jedna z nich została sfinalizowana w 28. minucie. Jakub Jezierski uruchomił podaniem Hiszpana Jose Pozo, a ten przekazał piłkę do Żukowskiego. Mało skuteczny w poprzednich meczach piłkarz, w pełnym biegu huknął prawą nogą pod poprzeczkę i Sebastian Madejski był bez szans.
Gospodarze grali apatycznie, jakby im wcale nie zależało na punktach. Śląsk mógł podwyższyć wynik, bo całkiem długa była była lista piłkarzy którzy nie wykorzystali świetnych sytuacji. Najpierw Petr Schwarz trafił z wolnego w słupek, a później świetnych sytuacji nie wykorzystali Pozo i Al Hamlawi. Jak to w piłce bywa, to się zemściło, bo w ostatniej akcji I-połowy gospodarze wyrównali. Bardzo mocno piłkę wzdłuż bramki kopnął Otar Kakabadze, a zaskoczony Aleks Petkov skierował ją do własnej bramki. Niezrażeni pechowym zakończeniem tej części gry, wrocławianie ruszyli do przodu i po czterech minutach znów prowadzili. Po dośrodkowaniu z rogu, Yegor Macenko strzelał dwa razy, najpierw jego uderzenie głową obronił bramkarz Madejski, ale przy dobitce Ukraińca nogą był już bezradny. Zastanawiające jak Cracovia, szósta drużyna w tabeli, łatwo dała się zdominować broniącemu się przed spadkiem rywalowi. W 58. min Pozo popisał się efektownym strzałem z pola karnego, ale bierność piłkarzy „Pasów” też zasługuje na uwagę. Ich kibice wyrazili dezaprobatę wobec takiej postawy piłkarzy i to poskutkowało. Cracovia ruszyła do odrabiania strat. W 79. min świetnie strzelał Hasić, a Leszczyński efektownie obronił, tyle, że przy dobitce Banjamina Kallmana głową był bez szans. Świetne widowisko zamknął kapitalny gol Buraka Ince dla Śląska. Turek z własnej połowy przelobował Madejskiego, a piłka po odbiciu się od poprzeczki przekroczyła linię bramkową, i piłkarze trenera Ante Simundży mogli już w pełni celebrować swoją radość. Śląsk wyprzedził w tabeli Lechię i Stal, które w poniedziałek zmierzą się w bezpośrednim meczu.
Niemcy już nie chcą Wdowika. Polski obrońca ma pożegnać się z Hannoverem po sezonie
Cracovia Kraków - Śląsk Wrocław 2:4 (1:1)
Bramki: 0:1 Mateusz Żukowski (28), 1:1 Aleks Petkow (45+5-samobójcza), 1:2 Jehor Macenko (49), 1:3 Jose Pozo (58), 2:3 Benjamin Kallman (79-głową), 2:4 Burak Ince (90+2).
Żółta kartka - Cracovia Kraków: Patryk Sokołowski, Martin Minczew.
Sędzia: Łukasz Kuźma (Białystok). Widzów 12 011.
Cracovia Kraków: Sebastian Madejski - Jakub Jugas, Gustav Henriksson, Virgil Ghita - Otar Kakabadze (69. Patryk Janasik), Amir Al-Ammari (60. Martin Minczew), Mikkel Maigaard, David Kristjan Olafsson (46. Patryk Sokołowski) - Ajdin Hasic, Benjamin Kallman, Filip Rózga (90+1. Mauro Perkovic).
Śląsk Wrocław: Rafał Leszczyński - Jehor Macenko (85. Tommaso Guercio), Serafin Szota, Aleks Petkow, Marc Llinares - Mateusz Żukowski (74. Piotr Samiec-Talar), Jakub Jezierski (85. Burak Ince), Jose Pozo (85. Tudor Baluta), Petr Schwarz, Arnau Ortiz - Assad Al-Hamlawi (66. Henrik Udahl).PAP)