8 milionów euro - tyle miałby według doniesień z Rosji wysupłać Spartak Moskwa na sprowadzenie Sebastiana Szymańskiego. Kilka miesięcy temu faktycznie Legia rozmawiała z rosyjskim klubem, ale to było CSKA. Wtedy zainteresowanie Rosjan było realne i "namacalne" i choć w tle pojawiała się kwota 7 milionów euro, to ostatecznie do porozumienia nie doszło i 19-latek został w Warszawie. Teraz, przynajmniej na razie, Legia nic o zakusach Spartaka Moskwa nie wie.
- Co do Szymańskiego to mamy bardzo dużo zapytań, ale w tym momencie nie prowadzimy żadnych negocjacji. Ani ze Spartakiem, ani z innym klubem - słyszymy na Łazienkowskiej. Działaczy mistrzów Polski nie dziwią jednak kwoty jakie padają w rosyjskich mediach przy okazji łączenia młodego Polaka ze Spartakiem. - Zakładamy, że w Moskwie wiedzą, że nasz rozmowy z CSKA były mniej więcej na tym poziomie finansowym i pewnie stąd właśnie takie kwoty pojawiają się w tamtejszych mediach - mówią na Ł3. Sama kwota na pewno byłaby dla Legii kusząca, bo klub ma kłopoty finansowe, a ponad 30 milionów złotych za transfer młodego pomocnika w dużej mierze pomogłoby załagodzić sytuację pod tym względem. Na razie jednak niewiele wskazuje na to, że krążące informacje o Szymańskim i Spartaku doczekają się konkretyzacji.
Jeśli Szymański nie odejdzie z Legii tej zimy, a na razie, mimo wspomnianych zapytań innych klubów, niewiele na to wskazuje, to świetnym oknem wystawowym mogą być dla niego Mistrzostwa Europy do lat 21, które latem zostaną rozegrane we Włoszech. Szymański jest jednym z filarów drużyny Czesława Michniewicza, a to turniej na którym aż roi się od skautów wielkich klubów. Młody legionista może mieć tu więc duże pole do popisu.
A jak się mają sprawy dotyczące Michała Pazdana? Od kilku dni w internecie można przeczytać o zainteresowaniu tym piłkarzem ze strony Malatyasporu, trzeciego zespołu tureckiej ekstraklasy. Niektóre media już nawet w tonie przesądzającym pisały, że obrońca Legii przeniesie się do rewelacji tamtejszej ligi. Turecki wątek wydaje się być logiczny również z tego powodu, że w przeszłości tamtejsze zespoły kilkakrotnie pytały o "Pazdka". Sytuacja jest podobna jak ta z Szymańskim: Legia zna temat tylko z mediów. - Być może jego agenci szukają mu klubu, ale z naszej perspektywy nie ma nic konkretnego dla niego - takie zapewnienie płynie z Łazienkowskiej.
Oczywiście, tu sytuacja jest zupełnie inna niż w przypadku Szymańskiego. Pazdanowi latem kończy się kontrakt, więc jeśli odszedłby zimą, to i tak za niewielkie pieniądze. Tu jednak może również chodzić o zejście z kontraktu. Pazdan przedłużał kontrakt będąc jednym z liderów zespołu, natomiast teraz jego pozycja w drużynie jest teraz zupełnie inna i można zakładać, że klub nie będzie go zatrzymywał. Mistrzowie Polski czekają jednak na konkrety, a tych na razie brak.