W poprzedniej kolejce Lech potknął się na wyjeździe z Jagiellonią (0:1). Za to Śląsk przystępował do szlagieru jako jedyny zespóó niepokonany w lidze. Jednak gospodarze pokazali klasę i moc. Poznańska Lokomotywa po prostu rozjechała wicelidera. Obrońcę gości na początku zaskoczył Joao Amaral, a później błyszczał Jakub Kamiński. Pierwsza bramka padła po 70 metrowym rajdzie! Po pół godzinie gry wrocławianie wykonywali rzut różny. Piłka trafiła do Krzysztofa Mączyńskiego, który zdecydował sie na uderzenie. Tyle, że jego strzał zablokował skrzydłowy Lecha. Przejął piłkę i wyprowadził kontrę. Nikt nie był w stanie go zatrzymać. Kapitalny rajd zakończył strzeleniem gola i efektownym saltem jak przed laty robił to słynny Meksykanin Hugo Sanchez, as Realu Madryt.
Stanisław Czerczesow w reprezentacji Polski? Wymowne słowa trenera!
Po przerwie Lech potrzebował dwóch minut, aby dobić rywala. Ponownie w głównej roli wystąpił Kamiński. Najpierw wbiegł między dwóch rywali i technicznym strzałem po raz drugi pokonał bramkarza Michała Szromnika. Po chwili tak naciskał na obrońcę, że odebrał mu piłkę, a Mikael Ishak przypieczętował efektowną wygraną Kolejorza. - Śląsk już po bramce nie nie miał na nic szans w tym meczu i to dało się odczuć - powiedział po zawodach Kamiński, cytowany przez oficjalny portal klubu. - Myślę, że nasz pressing wyglądał bardzo dobrze. Każdy wiedział dokładnie, co ma robić w danym momencie - podkreślił pomocnik lidera Ekstraklasy.
Były reprezentant Polski bezlitosny dla Paulo Sousy. Strasznie się po nim przejechał