Pierwsza bramka jest wyjątkowa
To dla gospodarzy cenne zwycięstwo w kontekście walki o utrzymanie w lidze. Kielczanie przez ostatnie pół godziny musiał radzić sobie, grając w osłabieniu. Ukrainiec Kyryło Petrow został ukarany czerwoną kartką (za drugą żółtą). - Bardzo cieszę się z tego gola. Mówi się, że ta pierwsza bramka jest wyjątkowa. Jednak najbardziej cieszę się z tego, że ta bramka zapewniła nam tak ważne trzy punkty - powiedział Ronaldo Deaconu na konferencji prasowej.
Korona w obronie walczyła jak lwy
Lechia w doliczonym czasie powinna wyrównać, ale fatalny kiks zaliczył Michał Nalepa. Doświadczony obrońca gdańszczan, mając przed sobą pustą bramkę, nie trafił w piłkę, która zamotała mu się między nogami. Dla gości to pierwsza porażka w lidze od trzech spotkań. - Był to bardzo trudny mecz - tłumaczył Ronaldo Deaconu. - Jeśli chodzi o pierwszą połowę to można ją ocenić 50 na 50. Mieliśmy swoje sytuacje. Jeśli chodzi o drugą połowę to do momentu czerwonej kartki zdominowaliśmy rywala. Byliśmy dużo lepsi. Po czerwonej kartce zobaczyliśmy w obronie prawdziwe lwy. Byliśmy jedną, wielką rodziną. Pokazaliśmy zaangażowanie i duszę. To było fantastyczne - podkreślił rumuński pomocnik Korony.