Daniel Hoyo-Kowalski, Wisła Kraków

i

Autor: Cyfra Sport Daniel Hoyo-Kowalski

Talent z Wisły Kraków Daniel Hoyo-Kowalski: Najlepszy na boisku i w szkolnej ławie

2019-07-04 4:48

Za tydzień skończy dopiero 16 lat, a już jest uznawany za jeden z największych talentów w polskiej piłce. Stoper Wisły Kraków Daniel Hoyo-Kowalski doskonale łączy zawodowy futbol z nauką. Właśnie dostał się do dobrego liceum. - Mój konik to języki obce – mówi nam młody piłkarz.

Na spotkanie z dziennikarzami „Super Expressu” przyszedł wyluzowany, pewny siebie. Jakby miał nie 16, a 26 lat. Dojrzałość to jego atut. Jeszcze niedawno był w Wiśle chłopcem od podawania piłek. A w rundzie wiosennej sezonu 2018/19 rozegrał cztery pełne mecze w zespole „Białej Gwiazdy”. - Wszystko dzieje się bardzo szybko – mówi Hoyo-Kowalski. - Na początku trudno mi było w to uwierzyć, że jestem w Ekstraklasie, że gram na stadionie, na który wcześniej przychodziłem oglądać mecze z poziomu sektora czy podawać piłki. Jestem zaskoczony, ale nie przeraża mnie to. Uważam, że mentalnie do debiutu byłem znakomicie przygotowany. Myślę, że było pozytywnie. Zostawiłem sobie koszulkę z debiutu z podpisami zawodników – podkreśla nastolatek.

Kiedy wchodził do zespołu, pod skrzydła wziął go Kuba Błaszczykowski. - Na pierwszym treningu Kuba zapytał kto jest najmłodszy - wspomina młody gracz "Białej gwiazdy". - Odpowiedziałem, że ja i wspólnie ćwiczyliśmy. Podpowiadał, poprawiał moje błędy w grze. Byłem zadowolony, że mogę trenować z takim piłkarzem. Wiadomo, że zwracałem się do niego z odpowiednim szacunkiem, ale nie wstydziłem się. W ogóle wszyscy w drużynie są do mnie pozytywnie nastawieni. Wasilewski czy Sadlok tłumaczą jak się ustawiać, mają większe doświadczenie – mówi Daniel, który na treningi jeździ wspólnie z Arturem Balickim i Vullentem Bashą. Z Albańczykiem rozmawia po hiszpańsku.

Daniel Hoyo-Kowalski

i

Autor: Biuro Prasowe Wisły Kraków Daniel Hoyo-Kowalski

Mimo młodego wieku Hoyo-Kowalski już jest jednym z najwyższych piłkarzy krakowskiej Wisły. - Mam 190 cm wzrostu, ale wydaje mi się, że już nie rosnę - zauważa. - Wystrzeliłem w górę, jak miałem 12-13 lat. Miałem wtedy problemy z koordynacją, z mobilnością. Starałem się to poprawić poprzez rozciąganie w domu. To mi pomogło. Na pewno muszę popracować nad motoryką i fizycznością. Ale mam dopiero 15 lat i na to jeszcze przyjdzie czas. Nie spieszę się z tym. A moje zalety to wprowadzenie piłki, odpowiedzialność na boisku – zaznacza Daniel.

Tuż przed rozmową z dziennikarzami „Super Expressu” Hoyo-Kowalski dostał informację, że dostał się do dobrego liceum. - Jestem prowadzony indywidualnym tokiem nauczania - wyjawia. - Rano jestem w klubie, a po 15 wracam do domu i siadam do zajęć indywidualnych. Na przykład godzina chemii, potem matematyki itd. Gdy mam dzień wolny to zdaje egzaminy z miesiąca lub dwóch. Ostatnio jak zakończył się sezon ligowy miałem trudny czas. Dziennie pisałem po pięć sprawdzianów. Udało się wszystko zdać z dobrym wynikiem – mówi z dumą młodzieniec.

Hoyo-Kowalski wie, że nauka języków obcych jest bardzo ważna. Zna już hiszpański i angielski, uczy się niemieckiego. - W szkole moim drugim językiem jest niemiecki - wylicza. - Zacząłem się uczyć w gimnazjum. Może nie jest to poziom hiszpańskiego czy angielskiego, ale daję radę. Języki trzeba znać, bo było wielu już piłkarzy, którzy wyjeżdżali za granicę i nie wyszło im właśnie przez brak znajomości języka. Pod tym względem nie powinien mieć problemów. Z zawodnikami z innych krajów rozmawiam po angielsku, jak Vukan Savicević czy Kumah. Czuję się bardziej humanistą. Z angielskiego w wersji podstawowej miałem 100 procent, a z rozszerzonej - 90 procent. Z matematyki i przedmiotów przyrodniczych idzie mi trochę gorzej, ale nie było źle. Mama zawsze wpajała mi, że szkoła jest ważna. Bo w piłce nie wiadomo, co może się stać. Zdarzy się kontuzja, więc trzeba mieć coś w zapasie. Nauka jest dla mnie ważna. Nie tylko piłkę mam w głowie – podkreśla.

Nie samą piłką Hoyo-Kowalski żyje. Pasjonuje się koszykówką i ogląda mecze NBA. - Ale nie jestem kibicem sukcesu i nie powiem, że kibicuję Toronto Raptors, którzy ostatnio zostali mistrzami – śmieje się. - Podoba mi się Philadelphia 76ers i Houston Rockets. Teraz jak mam okazję to nie tylko oglądam ten sport w telewizji, ale staram się też grać z kolegami. Koszykówkę lubił także tata, który w młodości był bramkarzem. Co jeszcze uprawiałem? Jeździłem na nartach. Były też siatkówka, hokej, nawet piłka wodna – wylicza inne dyscypliny, których próbował i wyjaśnia skąd pasja do futbolu: - W Hiszpanii grałem w piłkę z kolegami. Spodobała mi się i po przeprowadzce do Polski powiedziałem mamie, żeby mnie zapisała na treningi - tłumaczy.

Choć od wielu lat na stałe mieszka w Polsce, to podkreśla, że czuje się w połowie Hiszpanem. Najbardziej brakuje mu paelli. - Babcia Manuela pochodzi z Galicji. Nikt nie robi lepszej paelli od niej! Z polskich dań lubię żurek i pierogi. Znajomi z Hiszpanii próbują pierogów i są nimi zachwyceni. Mówią, że są pyszne. Tacie natomiast posmakowała kiełbasa. Oczywiście krakowska! - kończy ze śmiechem reprezentant Polski U-16.


Najmłodsi debiutanci w Ekstraklasie w sezonie 2018/19

* Kacper Kozłowski
Klub:
Pogoń Szczecin
Pozycja: pomocnik
Wiek w debiucie: 15 lat, 7 miesięcy i 3 dni (Cracovia - Pogoń 0:3, 19.05.2019)

* Daniel Hoyo-Kowalski
Klub:
Wisła Kraków
Pozycja: obrońca
Wiek w debiucie: obrońca, 15 lat, 9 miesięcy i 13 dni (Zagłębie S. - Wisła K. 2:1, 25.04.2019)

* Aleksander Buksa
Klub:
Wisła Kraków
Pozycja: napastnik
Wiek w debiucie: 16 lat, 3 miesiące i 7 dni (Wisła K . - Wisła P. 2:3, 22.04.2019)

* Daniel Szelągowski
Klub:
Korona Kielce
Pozycja: napastnik
Wiek w debiucie: 16 lat, 8 miesięcy i 16 dni (Korona - Górnik 0:3, 18.05.2019)

* Filip Marchwiński
Klub:
Lech Poznań
Pozycja: pomocnik
Wiek w debiucie: 16 lat, 11 miesięcy i 6 dni (Zagłębie S. - Lech 0:6, 16.12.2018)

Żródło: transfermarkt.pl

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze