Ledwie kilkadziesiąt godzin minęło od pierwszego treningu Górnika, poprowadzonego przez Bartoscha Gaula. Urodzony w Polsce, ale wychowany w Niemczech szkoleniowiec najpierw zdążył się zachwycić klubową bazą, potem przyjrzał się z boku nowym podopiecznym w sparingu z Puszczą Niepołomice (2:1), by wreszcie wziąć ich ostro w obroty; zarówno w siłowni, jak i na murawie. - Praca jest najważniejsza. Owszem, zdarzają się zawodnicy tak fantastycznie utalentowani, że nie potrzebują tak intensywnej pracy. Zdecydowana większość ma tego talentu jednak tylko tyle, że muszą nad nim mocno popracować – mówił Gaul na pierwszym spotkaniu z mediami.
Co czeka Nicolę Zalewskiego w Romie? Tak Giuseppe Dossena widzi przyszłość Polaka we włoskim klubie
Nie ma wątpliwości, że nowy szkoleniowiec Lukasa Podolskiego z pewnością umieściłby w gronie tych z grupy pierwszej: utalentowanych fantastycznie. „Poldi” jednak – jak na mistrza świata przystało – wcale nie zamierza odcinać kuponów od swej sławy i od owego talentu. Na swym koncie instagramowym opublikował relację z codziennego treningu zabrzan. Nie ma wątpliwości, że łatwo nie jest. Wystarczy spojrzeć na wysiłek, z jakim dźwiga sztangę...
Słynny były włoski bramkarz o reprezentancie Polski. "Bartłomiej Drągowski zostanie zapamiętany..."
Kolejna fotka, opublikowana przez gwiazdora ligi, dobitnie pokazuje, że każda minuta na treningu kosztuje jego i jego kolegów sporo wysiłku. Z drugiej strony – warto zaznaczyć, że sprawia mu również wielką frajdę, o czym mówił już po rozpoczęciu letnich przygotowań. - Lubię wychodzić na treningi, na mecze, walczyć o trzy punkty, czuć emocje. Chcę jeździć na wyjazdy, na obozy. Sprawia mi to radość, czuję się dobrze i niech trwa to jak najdłużej – zapewniał w rozmowie z „Super Expressem”.
Grzegorz Krychowiak zdecydował, gdzie będzie grać w najbliższym sezonie? Rosjanie cytują jego agenta