Super Express: - „Szach-mat” - pański krótki wpis na TT zafrapował niejednego kibica w Polsce. Rozwinie pan tę myśl?
- To był element odprawy przed meczem z Piastem w 31. kolejce. „Dobrą rundą wiosenną powiedzieliśmy „szach” wszystkim, którzy walczą o utrzymanie. Pora wykonać kolejny ruch, powiedzieć „mat” i sobie je zapewnić” - mówiłem drużynie. Wtedy się nie udało, bo przeciwnik nas zaskoczył, zmylił. Ale partia się nie skończyła. „Lada moment ten „mat” powiemy” - podsumowałem wówczas tamtą przegraną. No i dokonaliśmy tego w starciu z Wisłą Płock!
- Cel wykonany, więc cała piłkarska Polska – co pewnie zauważyliście w sieci – zastanawia się teraz, czy Warta po sąsiedzku otworzy Lechowi drogę do mistrzostwa. Otworzy?
- „Szach-mat” jeśli chodzi o walkę o utrzymanie. Ale teraz otwiera nam się nowa partia na dwie ostatnie kolejki. Partia o nazwie: „Warta w pierwszej dziesiątce”. Trudna partia, ale jeżeli ktoś w życiu nie wyznacza sobie konkretnych celów, to nie wie, dokąd zmierza. A moim konkretnym celem jest właśnie zakończenie sezonu w czołowej dziesiątce. To nie jest zależne wyłącznie od nas, ale my musimy zrobić swoje: spróbować wygrać ostatnie dwa mecze.
Dawid Szulczek zdradził motto życiowe. Trener Warty Poznań cieszy się wartością... Franka [WIDEO]
- Łatwo powiedzieć...
- Tak, znamy swoje miejsce w szeregu. Wiemy, że na dziesięć spotkań z czołówką: z Lechem, Pogonią, Rakowem, Lechią – wygramy jedno, dwa może zremisujemy, a w pozostałych rywale będą lepsi. Ale chciałbym, by to najbliższe było jednym z tych, którego nie przegramy. No bo fajnie byłoby zapunktować w meczu z najlepszą – jeśli chodzi o jakość piłkarską – drużyną w kraju. Chcemy pokazać pazurki. I – co pokazał mecz w Szczecinie, w którym mocno zapracowaliśmy na punkt, a i trzy były blisko – nie jest to rzecz nierealna.
- „Najlepsza drużyna w kraju” - mówi pan o Lechu. Uzasadni pan to zdanie?
- Raków funkcjonuje świetnie, bardzo dobrze ogląda się Pogoń, ale to w Lechu wszystko się zgadza: piłkarska jakość na każdej pozycji, trener, sztab, kibice, stadion, warunki organizacyjne. Wiele statystyk potwierdza, że Lech jest w tej lidze najlepszy. W paru meczach coś jednak nie poszło po myśli lechitów, i tylko dlatego wciąż jeszcze muszą się martwić o mistrzostwo. Jeżeli jednak będą konsekwentnie podążać w obecnym kierunku, mogą zdobywać tytuł jeszcze przez kilka ładnych lat.
- Chyba że im w sobotę zrobicie psikusa. Zrobicie?
- Będziemy się chcieli zaprezentować z jak najlepszej strony, ale to naprawdę trudne zadanie.
- Brzmi trochę jak asekuracja, a może nawet kapitulacja?!
- Nie, ani trochę. Spróbujemy zaskoczyć Lecha – przecież już w jesiennych derbach mieliśmy dwie znakomite sytuacje przy stanie 0:0 i gdybyśmy wykorzystali choć jedną, mecz mógł się inaczej potoczyć – i powalczyć o jak najlepszy wynik. Ale – powtarzam – Lech to najlepszy dziś zespół w kraju.
Liga Mistrzów w Warszawie?! Padły konkretne słowa, były pierwsze rozmowy z prezesem Legii
- Może – jak podchwyciły plotkę media – trzeba Warcie dodatkowej podpórki od rywali Lecha? Co i jak mówić do zawodników, którzy czytają takie rzeczy w necie?
- Trzy rzeczy są ważne. Po pierwsze – dzięki zapewnieniu sobie utrzymania mamy więcej luzu, więc pewnie grać się nam będzie nieco łatwiej. Po drugie – kiedy piłkarz słyszy ze wszystkich stron, że „Warcie pewnie się już nie będzie chciało walczyć”, tym bardziej rodzi się w nim przekorna chęć jak najlepszego zaprezentowania się na boisku. No i w końcu po trzecie – fajnie byłoby się zrewanżować za jesienną porażkę 0:2. To trzy powody, dla których jakakolwiek medialna burza nie ma dla nas znaczenia.
- A może przyjdzie do szatni właściciel i powie: „Dokładam wam dodatkową premię, jeśli nie przegracie”?
- Na razie nie przyszedł. I jakoś pewny jestem, że taka mobilizacja nie jest potrzebna. I bez niej chcemy się prezentować dobrze w każdym meczu. Żadne dodatkowe pieniądze na to wpływu nie mają. Może są w lidze zawodnicy, których mobilizuje tylko taka nadzwyczajna premia. W Warcie jednak pewnie nie ma ich zbyt wielu; gdyby grali wyłącznie dla pieniędzy, pewnie nie byłoby ich w naszej szatni.
- Wiemy z poprzednich rozmów, że „nakręca się” pan do działania polską klasyką rockową. Na co pan postawiłby przed derbami?
- Trudne pytanie... Tak na szybko przychodzi mi do głowy „Mała wojna”!
Dawid Szulczek jakiego nie znacie. W ten sposób nakręca się trener Warty Poznań