„Perfect, Lady Pank i Budka Suflera” – jak na człowieka z rocznika 1990, gusta muzyczne sięgające wcześniejszej dekady mogą zaskakiwać. Skąd więc zamiłowanie do kapel z lat 80.? - Po pierwsze – są ponadczasowe. Po drugie – dostałem je chyba „w spadku” po tacie, z którym słuchałem tej muzyki dużo i często. Po trzecie – to świetna nuta do... pracy. Siedzę czasem wiele godzin, robiąc przy komputerze analizy, „tnąc” mecze i jednocześnie słuchając tych zespołów – zdradza trener Warty. Wśród najważniejszych utworów wymienia jeszcze „Nothing Else Matters” Metalliki. Cóż zatem jest dla niego ową wartością, poza którą nic – albo niewiele – się liczy? Szulczek: - Być może powinienem powiedzieć: „piłka”. Wielu trenerów to pracoholicy, bo ten zawód wymaga takiego zaangażowania. Ale ja mówię: „rodzina”. Również w kontekście... pracy. Jeżeli traktujesz drużynę jak rodzinę, to futbol ci te uczucia odda. A poza tym – faktycznie najważniejsza jest rodzina: żona Agnieszka i dwuletnia Pola.
Robert Lewandowski w koszulce za DWA TYSIĄCE przyjechał na zgrupowanie. Mamy ZDJĘCIA
Dawid Szulczek zdradził motto życiowe. Trener Warty Poznań cieszy się wartością... Franka [WIDEO]
Imię córki – jak łatwo się domyślić – zostało wybrane starannie i... też ma muzyczne korzenie. Domyślacie się? – „Za jej Poli Raksy twarz” śpiewał przecież Perfect w „Autobiografii” – potwierdza domysły szkoleniowiec, który pisanie własnej autobiografii zaczął w ekstraklasie bardzo udanie.