W środowy wieczór podopieczni Rafała Góraka w 1/16 finału PP niespodziewanie ulegli Unii Skierniewice 1:2. Opiekun katowiczan na gorąco nie zamierzał usprawiedliwiać swych podopiecznych. - Mogliśmy zrobić dużo więcej, zagrać lepiej – podkreślał.
W Katowicach wyrzucili już wirusa z szatni
Nie od rzeczy będzie jednak zauważyć – bo katowiczanie specjalnie szeroko tego nie rozgłaszali – że przez kilka dni szatnia GieKSy borykała się z dolegliwościami zdrowotnymi. Wirus sprowadził w tym okresie kłopoty żołądkowe na kilku kluczowych zawodników. Już w Warszawie zmagali się z nim m.in. Sebastian Bergier i Bartosz Nowak. Ze Skierniewic zaś chory wrócił Adam Zrelak.
W ciągu kilku dni dzielących mecz pucharowy od poniedziałkowego spotkania ligowego udało się jednak wyrugować wirus z katowickiej drużyny. W tej sytuacji poza kadrą na spotkanie z Koroną pozostaną jedynie Jakub Arak, Tomasz Rogala i Arkadiusz Komor, leczący kontuzje mięśniowe.
GKS Katowice otrząsnął się po pucharowej wpadce
- Obydwa mecze – w Warszawie i Skierniewicach – to dwie różne historie, choć łączy je jedno: porażka. Dlatego nie jest to łatwa sytuacja dla drużyny. Ale… nie ma co się użalać nad sobą i płakać nad rozlanym mlekiem – deklaruje Rafał Górak przed poniedziałkową potyczką przy Bukowej. Szkoleniowiec GieKSy – mimo owych przegranych – stara się jednak szukać pozytywnych elementów, zwłaszcza w potyczce ze stolicy.
Rafał Górak nie miał wątpliwości po laniu w Warszawie. Trener GKS-u Katowice z apelem do Legii
- Byłem zbudowany naszą grą w Warszawie przez 30 minut – Górak przypomina, że jego zespół przy Łazienkowskiej przez kilka minut nawet prowadził z gospodarzami po trafieniu wspomnianego Zrelaka. - Potem okazało się, że na razie to za mało, by „załatwić” Legię, która zdominowała nas i zasłużenie wygrała. Chciałbym jednak, żeby wszyscy pamiętali, że my jesteśmy beniaminkiem. Mamy swój pomysł na tę ligę, ale musimy bardzo mocno walczyć o każdy punkt, bo to są bardzo trudne rozgrywki – dodaje trener GKS-u.
Rafał Górak sięga po Koronę
Katowiczanie poszukają przerwania feralnej passy w ligowym boju z Koroną. Ze względu na wyższą pozycję w tabeli, wielu kibiców właśnie w nich upatruje faworyta tego spotkania. - Nie jesteśmy faworytem w żadnym meczu – mówi jednak Rafał Górak. - I nie wolno mówić np. po spotkaniu ze Śląskiem, że remis dla nas to mało. Nie możemy się zakopać w takie myślenie, bo będziemy cierpieć – podkreśla przytomnie opiekun GieKSy.
Również i kielczanie – choć nazbierali na razie cztery „oczka” mniej i plasują się tuż nad kreską, jawią mu się groźnym przeciwnikiem. - To agresywnie, intensywnie i mocno grająca drużyna, szukająca kontaktu „jeden na jeden” na całym boisku. Czołowe kluby – Lech, Jagiellonia – miały wielkie kłopoty, by ją pokonać – przypomina Rafał Górak.
- Wyzwaniem dla nas będzie wyzwolenie się spod pressingu i stwarzanie sytuacji bramkowych – dodaje. Generalnie jednak jest… odważnym optymistą. - Trzeba sięgać po kolejne wyzwania – deklaruje przed pierwszym gwizdkiem.
Początek meczu GKS Katowice – Korona Kielce w ramach 14. kolejki PKO BP Ekstraklasy w poniedziałek o godz. 18.00 przy Bukowej. Transmisja w Canal+ Sport 3 i Canal+ Sport 5.