- Decyzja zapadnie w dniu meczu – tak Waldemar Fornalik odpowiada na pytanie dotyczące Kamila Wilczka i Damiana Kądziora. Tego pierwszego w ogóle brakło na murawie w ostatnim meczu Piasta przeciwko Wiśle w Płocku. Ten drugi – w lipcu i sierpniu „kuszony” przez poznańskiego Lecha - spotkanie to zakończył przedwcześnie z powodu urazu. Jego ewentualna nieobecność byłaby wielką stratą dla gliwiczan: w trzech wcześniejszych wrześniowych spotkaniach zaliczył pięć (!) asyst (w sumie ma ich na koncie sześć w dziewięciu grach w tym sezonie) i dołożył do nich jednego gola (w całych rozgrywkach zdobył dwa).
W przypadku absencji któregoś z tych graczy (a tym bardziej obu), o satysfakcjonujący gliwiczan wynik w czwartkowy wieczór będzie trudno. Waldemar Fornalik ma tego świadomość. - Raków jest jednym z głównych pretendentów do tytułu, niesamowicie się wzmocnił w ostatnim czasie. Był stroną dyktującą warunki w ostatnim meczu z Widzewem. Spodziewam się, że i na naszym stadionie wyjdzie i będzie chciał grać swoją piłkę – analizuje.
Były selekcjoner, od pięciu lat stojący już u steru Piasta, wciąż szuka najlepszego rozwiązania personalnego i taktycznego, które pozwoliłoby jego podopiecznym punktować systematycznie. Wskazał przyczyny porażki 0:1 we wspomnianej potyczce z „nafciarzami”. - Brakowało nam płynnego przejścia z obrony do ataku oraz zdecydowania w niektórych sytuacjach – zauważył lapidarnie i zapowiedział „zmiany, które pozwolą na jakościowo lepszą grę”.
Zaległy mecz 2. kolejki PKO BP Ekstraklasy Piast – Raków rozpocznie się w czwartek o godz. 20.45. Transmisja w Canal+ Sport.