Gospodarze podjęli Lecha Poznań bez kompleksów. W pierwszej połowie mieli lekką przewagę, parokrotnie zaskakując rywali.
Gole w meczu zdobywali wyłącznie Bałtowie - Łotysz i Litwin. Lecha przed klęską w meczu z beniaminkiem uchronił debiutant - reprezentant Łotwy Artioms Rudnevs, który w 76. minucie po dośrodkowaniu Sławomira Peszki głową wyprowadził poznaniaków na prowadzenie.
Piłkarze Widzewa po stracie gola nie poddali się i ruszyli do ataku. W 84. minucie po błędzie bramkarza poznańskiej drużyny wyrównał Litwin Darvydas Sernas. Podopieczni Andrzeja Kretka w ostatnich minutach próbowali jeszcze skonstruować skuteczny atak na bramkę Bośniaka Jasmina Buricia, ale bezskutecznie.
W 65. minucie meczu piłkarz Lecha Bartosz Bosacki po zderzeniu głową z Ugochukwu Ukah na krótko stracił przytomność. Trafił do szpitala, z boiska zabrała go karetka na sygnale. "Kolejorz" nie tylko nie wygrał piąty raz z rzędu, ale też stracił jednego z ważniejszych zawodników - nie wiadomo jednak, na jak długo.