Jak na razie zmiana szkoleniowca w krakowskim klubie nic nie dała. Kulawik nie okazał się cudotwórcą, bo pod jego wodzą w dwóch meczach drużyna zdobyła tylko punkt.
- Kiedyś na Widzewie złamałem nogę, ale również wygrałem jako trener - przypomina Kulawik. - Było to w 2010 roku, gdy kończyłem pracę z drużyną, którą przejął Robert Maaskant - opowiada.
Kulawik marzy o pierwszym zwycięstwie, ale widzewiacy nie zamierzają jego zespołowi ułatwiać zadania. Jednak statystyka przemawia za "Białą Gwiazdą". Po raz ostatni łódzki zespół wygrał z Wisłą przed dziesięcioma laty.
- Chcemy pokazać, że u siebie tak łatwo nie oddajemy punktów - mówi Łukasz Broź (27 l.). - Ostatnio przegraliśmy na własnym stadionie z Pogonią Szczecin i teraz nadarza się dobra okazja do rehabilitacji. Owszem, Wisła jest w dołku, ale każdy zespół może to spotkać - zaznacza obrońca Widzewa.
Trener Radosław Mroczkowski będzie już mógł skorzystać przeciwko Wiśle z Jakuba Bartkowskiego (21 l.), który wraca po wyleczeniu kontuzji. - Nie możemy lekceważyć Wisły - zwraca uwagę defensor łodzian. - Rywale przyjeżdżają zapewne do nas po zwycięstwo, bo zdobycz punktowa nie odzwierciedla potencjału tej drużyny - podkreśla Bartkowski.