Przed ostatnią kolejką pierwszej ligi w lepszej sytuacji jest Widzew, który zajmuje drugie miejsce i ma punkt przewagi nad Arką. Łodzianie grają u siebie z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Do wywalczeniu przepustki w szeregi ekstraklasy potrzebują wygranej. Arka zagra u siebie z Sandecją. Kto będzie górą w tej rywalizacji i wróci na najwyższy szczebel w naszych piłkarskich rozgrywkach? Były piłkarz Widzewa Sławomir Chałaśkiewicz obserwuje poczynania tego zespołu w pierwszej lidze i spostrzeżeniami na temat jego gry podzielił się w rozmowie z portalem TVP Sport. To bardzo surowa ocena, jest bezlitosny dla łódzkich piłkarzy. Tak odpowiedział na pytanie, czy Widzew wywalczy awans do ekstraklasy już 22 maja. - Kiedyś znów się w niej pojawi. Ale czy dojdzie do tego już teraz? - zastanawiał się Sławomir Chałaśkiewicz w rozmowie z portalem TVP Sport. - Patrząc na to, jak prezentuje się ostatnio drużyna, mam poważne wątpliwości. Początek pracy Janusza Niedźwiedzia był naprawdę obiecujący, ale później coraz bardziej się to rozjeżdżało. Mam wrażenie, że trener nie do końca panuje nad zespołem. Wydaje mi się, że brakuje więzi pomiędzy nim, a piłkarzami. Szef musi być widoczny, a ja tego szefa nie widzę - podsumował wprost
Co jest największym problem Widzewa? - Brakuje wiary i większego zaangażowania - ocenił były as tego klubu. - Jest za dużo wyczekiwania na ruchy rywali, za mało ataku, pressingu. Zawodnicy Widzewa może nie mają umiejętności na Ekstraklasę, ale w pierwszej lidze powinni rozdawać karty. Grają jednak zachowawczo, bez pomysłu. Jakaś odważniejsza gra zaczyna się dopiero w momencie, gdy rywal zyskuje przewagę na boisku lub strzela gola. Wtedy zapala się czerwona lampka. Gra drużyny jest dla mnie zbyt czytelna - analizował Sławomir Chałaśkiewicz. Czy jego przewidywania sprawdzą się, czy jednak Widzew pokona Podbeskidzie i zapewni sobie promocję do ekstraklasy?
Zachwyty nad polską gwiazdą Romy! Tak Nicola Zalewski został nazwany przez Włochów