"Super Express": - „Lidera mamy, do końca go nie oddamy” - to dziś główne hasło w Rakowie po wygranej ze Stalą Mielec?
Wojciech Cygan: - Spokojnie. Wszyscy widzimy, jak ciasno jest na szczycie tabeli. Nie chcielibyśmy już tego fotela oddawać do samej mety, ale jeszcze trochę wysiłku trzeba w to włożyć. Jesteśmy w dobrym punkcie wyjścia przed finiszem ligi, ale czołowa trójka mieści się w zasięgu jednego meczu. Przykład Lecha, który w tym roku zdobył tylko osiem punktów – wobec naszych szesnastu – pokazuje, że w parę kolejek można bardzo wiele stracić, ale i szybko straty nadrobić.
- Mecz ze Stalą też to pokazał; w niektórych relacjach nazwany został „męczarniami nowego lidera”. Zbyt radykalna opinia?
- Nie nazwałbym tego meczu „męczarniami”. Gdybyśmy byli ciut skuteczniejsi w pierwszej połowie, w drugiej tych emocji już by nie było. Pojawiła się do tego niefortunna interwencja Vladana Kovacevicia między słupkami, do tego doszedł sposób gry Stali, broniącej momentami dziesiątką zawodników – i mecz zrobił się po przerwie trudny. Ale podchodzimy do tego bez emocji: biorąc pod uwagę poziom naszej przewagi na murawie, wpisywał się on idealnie w obraz naszej gry wiosną.
- W sobotę do Częstochowy zjedzie Legia. To może być symboliczne przekazanie berła nowemu mistrzowi przez obrońcę tytułu?
- Legia zawsze budzi ogromne zainteresowanie kibiców na każdym stadionie, nawet w tej specyficznej sytuacji, gdy już nie ma jej w grze o mistrzostwo. Pamiętajmy jednak, że po tym spotkaniu jeszcze kilka kolejek przed nami.
- A wcześniej - dwutygodniowa przerwa w rozgrywkach ligowych. Patrząc na waszą dyspozycję, potrzebna wam ona jak dziura w moście...
- Nie podchodzimy do niej jak do potencjalnego zagrożenia; raczej jak do możliwości złapania nieco oddechu, zwłaszcza przez tych chłopaków, którym to najbardziej potrzebne. Przypominam też, że trzech naszych zawodników wyjeżdża w tym czasie na zgrupowania swych narodowych reprezentacji.
- No właśnie; wśród ligowców powołanych we wtorek przez Czesława Michniewicza znalazł się i wasz przedstawiciel. Fajne uczucie?
- Cieszę się, że dyspozycja całej drużyny została przez selekcjonera zauważona. Patryk Kun bezwzględnie zasłużył swą postawą w lidze na tę szansę. Przypomnę, że w niedalekiej przeszłości wśród powołanych brakowało w ogóle zawodników z polskiej ekstraklasy. Nawet jeżeli te wtorkowe nominacje dla paru ligowców są tylko gestem Czesława Michniewicza w stronę rodzimej ligi, to i tak cieszę się, że ten gest wykonał i pokazał, że nie pracują w niej wyłącznie słabi trenerzy i grają słabi piłkarze, ale że ma ona jakość odpowiadającą potrzebom reprezentacji.
- Poprzednie pytanie było trochę przekorne; w Rakowie czasami w podstawowej jedenastce gra dziecięciu cudzoziemców, więc... trudno znaleźć kogoś do powołania.
- Zdaję sobie sprawę, że jest tych obcokrajowców dużo w naszym składzie i to też zadanie dla nas – w stosownej perspektywie czasowej – by ta kadra była bardziej zbilansowana i znalazło się w niej miejsce dla większej liczby Polaków. Natomiast jeśli zawodnicy z zagranicy wnoszą do ligi jakość, to... chyba dobrze dla całego naszego futbolu? Poza tym akurat w przypadku Rakowa warto pamiętać jeszcze o powołaniu Bena Ledermana do młodzieżówki oraz o głosach, że swą szansę w narodowym zespole powinien też dostać Andrzej Niewulis. Dobrą formę prezentuje wiosną Mateusz Wdowiak... Nie jest źle z Polakami w naszych barwach!