Jakub Błaszczykowski do Borusii Dortmund trafił w 2007 roku z Wisły Kraków. Nieustępliwy pomocnik szybko podbił serca fanów ekipy z Bundesligi. "Błaszczu" w Dortmundzie występował aż do 2016 roku i mocno związał się z tamtejszym otoczeniem. Teraz okazało się, że mógł odejść z Borussii wcześniej. W rozmowie z "Rzeczpospolitą" Kuba Błaszczykowski wyznał, że miał ofertę z Juventusu Turyn. Choć "Stara Dama" była skłonna zapłacić kwotę odstępnego i na stół wyłożyła indywidualny kontrakt dla Polaka, to do transferu ostatecznie nie doszło. Dlaczego?
Jak wyglądał Robert Lewandowski po weselu? KAC gigant czy perfekcyjna forma? [ZDJĘCIE]
Nie jest tajemnicą, że Kuba Błaszczykowski miał bardzo dobry kontakt z ówczesnym trenerem BVB. To właśnie Juergen Klopp ostatecznie odwiódł go od zmiany barw klubowych. Szkoleniowiec nie chciał tracić drugiego ważnego gracza, gdy wcześniej decyzję o odejściu podjął Mario Goetze. - W roku 2013 na Wembley Borussia rozgrywała z Bayernem finał Ligi Mistrzów. Wcześniej trener Antonio Conte chciał mnie wziąć do Juventusu. Suma odstępnego wynosiła 13 mln euro i Juventus na to się zgodził. Miałem kontrakt na stole - przyznał Jakub Błaszczykowski. - Ale po finale Mario Goetze odszedł z Borussii do Bayernu i Juergen Klopp powiedział: „Chociaż ty mi tego nie rób". Zostałem w Dortmundzie, tym bardziej że bardzo dobrze się tam czuliśmy z rodziną - dodał.
Media: Reprezentant Polski ZAKAŻONY koronawirusem. Nagle poczuł się źle
Ostatecznie Jakub Błaszczykowski został jeszcze w Borussii Dortmund na kolejne lata. W 2015 roku trafił na wypożyczenie do Fiorentiny, a rok później zasilił szeregi VfL Wolfsburg. Od zeszłego roku pomocnik występuje w Wiśle Kraków, do której wrócił po latach. Miał także duże zasługi w uratowaniu "Białej Gwiazdy" przed upadkiem, gdy klub zmagał się z potężnymi problemami organizacyjnymi.